Ta glina to dobra ziemia tez mam 3 i 4 klasę. Dobrze trzyma wode gdy jest zaściółkowana.

W rodzinnym domu były piaski kl6 . Dużo dtrudniejsze do uchodowania czegokolwiek niż glina .

Idziesz jak burza. A kto zje te wszystkie porzeczki?

Glina ma dobre i złe strony, ale całe życie mam ogród na glinie więc damy radę

Porzeczki przesadziłam z ogrodu - tutaj nie chcą rosnąć bo miałam miejsce tylko na takiej prawie niebieskiej glinie z wykopu i ledwo żyją ale żyją, liczę że odżyją. Plus kupiłam po parę czarnych i czerwonych w ubiegłym roku na wyprzedaży pod koniec sezonu... i się zrobiło 20 sztuk nie wiem skąd

Jestem teraz oficjalnie rolnikiem więc mogę sprzedawać płody rolne wyprodukowane we własnym gospodarstwie - i to legalnie. Czego nie zjemy czy nie zbiorę i przetworzę to sprzedam. Idea samozbiorów mi się podoba.

W ubiegłym roku dałam ogłoszenie - przyjechało 2 panów, jeden nawet z własną drabinką, zebrał sobie 15kg czereśni, drugi 10, zapłacili i pojechali. Tylko żeby nie spadli z drzewa i będzie okej więc z porzeczkami czy nadmiarem malin też tak samo można zrobić - taki mam plan. I nie wymagają one jakichś nakładów czy pieniężnych czy pracy, pryskać nie pryskam (i o to chodzi, ludzie chcą domowe nie pryskane owoce). Więc myślę że się uda

4 chłopa skręca zbrojenia. Na jutro na 13tą mam zamówione 25 kubików betonu B25 na fundamenty z dodatkiem W8 który powinien pomóc w zmaganiach z gliną.
Mam nadzieję wszystko się uda po południu zadzwonię do betoniarni potwierdzić że wszystko zgodnie z planem. I umówić kierbuda na jutro żeby zatwierdził poprawność wykonania z projektem.

W weekend szykuje mi się sadzenie malin i borówek na górce. I jagody kamczackiej. Z tą ostatnią się waham czy nie zrobić z niej niskiego żywopłotu na działce z domem (?) bo teraz kwitną, żal mi je ruszać plus potrzebowałabym kolejny rów zrobiony przez koparkę buahahaha a pan Mirek tylko do 12tej dzisiaj bo potem ma inną robotę...

Kontonaogrod napisał(a)

...Jestem teraz oficjalnie rolnikiem więc mogę sprzedawać płody rolne wyprodukowane we własnym gospodarstwie - i to legalnie. Czego nie zjemy czy nie zbiorę i przetworzę to sprzedam. Idea samozbiorów mi się podoba.
W ubiegłym roku dałam ogłoszenie - przyjechało 2 panów, jeden nawet z własną drabinką, zebrał sobie 15kg czereśni, drugi 10, zapłacili i pojechali...

Aniu mnie również idea samozbiorów bardzo się podoba, myślę, ze jest to sprawa przyszłosci pod warunkiem, ze U nie przeszkodzi...
Sama kupuję teraz mleko kozie 1x w tygodniu od osoby, która je hoduje na niewielką skalę oczywiście, kaczkę prawdziwą, nie na sterydach i antybiotach, jajka od szczęśliwych kur. Czasami do mnie przyjeżdżają moje koleżanki i zbieramy jabłka, robimy hurt przecierów
Nadal i niezmiennie życzę powodzenia w pracach wszelakich, Wam przodownikom pracy
Pacz pani, nawet stosowny plakacik znalazłam (mam nadzieję, że poczucie humoru Cię nie opuszcza ):

haha
Dzięki, Bożenko

Myślę że Unia nie będzie się mieszać w aż tak niewielkie sprawy. Dla mnie fajne jest to że mogę otworzyć szkółkę i nie musieć zakładać działalności gospodarczej i ponosić kosztów z tym związanych A jabłka, maliny i resztę (plus jajka, miód), będziemy sprzedawać dodatkowo.

Zawsze mam więcej niż na nasze potrzeby. Jak Rodzina nie chce to sprzedaję, zawsze parę złotych do przodu w tym roku wyszły mi mega ogórki

W tunelu. Wysypalam granulki bo slimaki sie obudzily a nie chciałabym zeby mi zezarly siewki salat I kapusty

Zaczątek wału pod derenie. Pan Mirek przysłał mi fotkę właśnie z wysokości swojej koparki - napisałam że ok i niech ciągnie po całej długości frontowego płotu



wygląda jak tłusta trumna

Derenie wykopane, jedziemy je sadzić na trumience haha a M będzie kosić.




Odbiorę młodą ze szkoly I posadzę trochę malin może I borówek I obejrzę postępy z fundamentami

Jakos nie chcialo mi sie wierzyc ze się wyrobią... a tu proszę

A to stajnia