Najlepsze figi to takie dojrzewające w słońcu Grecji, Włoch, Albanii nawet. Tak dojrzałe że spadają z drzew. U nas niestety o takie trudno, w sklepie są takie przywożone stamtąd ale zrywane na etapie który pozwoli na transport i ekspozycję w sklepie.
Przy domu w Polsce też o takie trudno, ale w słonecznym "smażącym" się miejscu i wtedy gdy pękają i same spadają - to PRAWIE to samo. A przynajmniej całkiem blisko. Moim zdaniem warto, dlatego posadziłam 6 nowych fig na górce
Trzymam kciuki żeby dzieciaki nauczyły się bezwypadkowo, bo chwila nieuwagi i można zostać kaleką na całe życie albo i gorzej...
Wykopałam rano chrzan, w przerwie lunchowej będę zaprawiać ogórki
pan Mirek kopie pod szambo/zbiornik na deszczówkę na działce, będzie podłączał rynny. Wykopał też głębsze fundamenty pod szklarnię, Mateusz robi do nich szalunek. Mówi że niezła ściana fundamentowa jak w piwnicy nam wyjdzie niestety... i z 8m3 betonu

bo przewyższenie w tym miejscu 1,2 metra żeby złapać poziom... heh