Gabriela - ten lukier z białkami u mnie sam wysycha - nawet w trakcie roboty /muszę kapać wody/.
A ja zamierzam pierniczyć się z chatką w tym roku /pozwolisz Anula że będę używać
/. W niedzielę wieszam skrzaty które trzymają sznurek z torebkami na maluśki słodycz - taki rodzaj kalendarza adwentowego. Piszę o tym kalendarzu bo jak ktoś ma dzieci to bardzo polecam - moje są zauroczone i najlepsze jest to że choć nie są to już takie zupełne maluchy / 4 i 6 w zeszłym roku/ wierzyły że to właśnie te skrzaty wkładają w nocy im tam po cukiereczku. Bardzo wrył się im ten kalendarz w pamięć i już czekają niecierpliwie. Wieszam więc skrzaty i zaczynam chatkę .....
ma być podobna do tej
http://pieprzczywanilia.blogspot.com/2010/12/krajanka-orzechowo-migdaowa-ulubiona.html
A to ten właśnie ukochany kalendarz
Ależ się robi świątecznie
Jotka a Twoje kruche ciasteczka to wspomnienia moje dziecięce ze świąt u babci - tam właśnie nie było pierników tylko cudownie maślane kruche ciasteczka w różnych kształtach.