Elu też sobie kupiłam taką podkładkę pod kolanka. Używam owszem, ale rzadko, bo nie mogę dlużej zostawać na jednym miejscu. Tu skubnę, tam skubnę, a przenosić mi się podkładki nie chce co chwila. Chyba że jak coś już okrutnie zarośnie chwaściskami, to wtedy ją kładę i tak trwam, dopóki wszystkiego nie wypielę.
Heliotropka zasiałam już dwa tygodnie temu, zaczynają się teraz pierwsze wschody

Aniu, robale, to raczej nie, ja mam takie podejrzenie, że w poprzednich latach przesiliła się z kwitnieniem, bo jak w ub. roku była w lecie straszna wichura, to prawie pół krzewu się wyłamało i okazało się, że u nasady ta gałąź była spróchniała. Ale reszta była zdrowa i odbiło kilka gałązek, poddałam dużo kompostu i mam nadzieję, że w tym roku się wzmocni. Mam z patyczka odhodowaną sadzoneczkę, w razie czego...
Wandziu, naprawdę dobrą rękę masz do kwiatków, Tobie na pewno heliotrop się uda. Moja czubatka też już wzeszła. Z nią jest trochę zachodu, ale warto!

Hop hop!?! A gdzie Elfik się podziewa???

ja pomogę wołać, hop, hop! echo, echo...

Ni ma

ale echo odpowiedziało

Podziwiam, mnie patyczki się nie przyjmują niestety .

irena_milek napisał(a)

ale echo odpowiedziało

...tak, tak... z nieba... Bo byłam tam jedną nogą, wybierałam się do aniołków, ale mnie nie chciały... Powiedziały, że jestem taki byle jaki duszek, jeszcze nie do końca wyzionięty i mam wracać z powrotem. Na razie do łóżka - żadne tam siedzenie przy kompie...
No to pa...

Ojej, Elu, nie wiedziałam, że aż tak poważnie z chorowaniem, zdrowiej kochana dobrze, że takie elfiki tu zostawiają, tam to jeszcze mamy czas, ja za może 60?...lat i tobie tak życzę

zdrowiej w słonecznych barwach

Elfiku, zdrowiej szybciutko i do żadnych Aniołków się jeszcze nie wybieraj.