No jak nie zainwestujesz w te środki o których napisałam to maksymalnie za za jakieś 2 lata - dodatkowo po jakiejś grzybicy odejdą te bidule do krainy wiecznie kwitnących rododendronów))

nie................

a czemu tak się dzieje?mój Wuj jest chemikiem w szkole, może ma w swojej pracowni cosik takiego...bo na all...tylko ta siarka jesta to się tym je pryska?napisz dokładnie co mam robić

Boziu zgłupiałam

napisz mi po kolei co mam kupić i krok po kroku co z nimi robić, oki?a ja już wytoczę walkę!!

Sypniesz im jeszcze raz nawozu i dokonasz pięknie eutanazji no bidule, naprawdę Wieczorem wszystko opiszę

oki

SIARKA PYLISTA - pytaj wuja jak działa w glebie, powinien Ci wszytko pięknie wytłumaczyć, a jak ma niech da - KONIECZNE - będziemy nią sypać glebę
Mikrovit Fe lub Chlorozie STOP lub jakiś inny chelat żelaza do oprysku - KONIECZNE
Adiuwant - czyli środek zwiększający przyczepność oprysku lub płyn Ludwik /pytaj wuja - wszystko Ci wytłumaczy - z napięciem powierzchniowym etc./ - WSKAZANE
nawóz do oprysków - może być Magiczna Siła - osobiście polecałabym bardziej siarczan magnezu+siarczan potasu - nie będzie się dublowało Fe - WSKAZANE

oj no wieczorem wieczorem

zapytaj wuja lepiej o ten kwas ortofosforowy - jak ma to będziesz szczęściara /zamiast siarki/ a efekty będą szybciej

ok

jak drut widać że to jest chloroza
a jak chcesz byc lekarzem i wiedziec co jest i czego brakuje Twojej roślince to wyslij kilka lisci do analizy i bedzie kawa na ławie i cięciem nie pomożesz nie w tym przypadku