Właśnie sam nie wiem.. to co się z nim robi z tygodnia na tydzień jest dosyć poważne. Skoro rośnie w
dobrych warunkach to chyba podlewanie lub woda mu zaszkodziły. Na pewno usuń mu porażone liście
bo i tak nic z nich nie będzie, a marnuje na nie tylko soki. Z tym wykopywaniem sam nie wiem.. Możliwe
że coś w ziemi jest nie tak. Dawno go wsadzałaś? Może jednak spróbuj go wykopać, wybierz ile się da
ziemi wokół i pod, wymień ją na świeży torf i w to wsadź różanecznika. Podlej raz i obficie i na pozostaje
czekać. Z nawozami poczekaj dobre kilka miesięcy, z podlewaniem też. Ważne aby nie było sucho. Coś
co jest w glebie musi mu szkodzić więc trzeba usunąć przyczynę. Druga opcja jest taka że możesz go
zostawić tak jak jest tylko nie wiem jak to się skończy.Może wykitować zupełnie ale przez to przesadzanie też.

I tak źle ,i tak niedobrze.Trzeba obejrzeć przynajmniej pień.Może został niechcący skaleczony i powstała infekcja.W każdym bądź razie tak jak jest,jest chory.Jak zostanie bez pomocy zginie,a pomoc jest na wyczucie.
Jest taki preparat BIOCHIKOL-pobudzający odporność u roślin,może tym go potraktować,i jeszcze BIOSEPT-hamujący choroby.
Sama nie wiem.Szkoda kwiatka,ładnie się zapowiadał.

Pawle,a może wyjąć,go z ziemi lekko otrząsnąć korzenie i zamoczyć w roztworze Bioseptu,na kilka minut,a potem wsadzić do nowej i spryskać też tym roztworem po wierzchu?Mimo zacienienia w tym miejscu ja bym po tej operacji zrobiła mu jeszcze parasol.Co ty na to?

No to już konsylium jutro ogladnę go bardzo dokładnie czy nie ma tam zmian na pniu, dziś już oberwałam zmienione liście i kwiatostany, jutro wyruszam na zbiory skrzypu na oprysk 9potraktuję tym wszystko)...Bardzo bardzo Wam dziękuję za pomoc!!!

Zeszłego lata go wsadzałaś,czy na jesieni?
Tak jeszcze myślę,że w szkółce był profilaktycznie spryskiwany przeciw chorobom-miał zapas tego w sobie na roczny czas mniej więcej.Teraz wiosną wysilił się maksymalnie na kwitnienie,do tego błędy w podlewaniu,może ten chlor?No i kwiatek załatwiony.......Trzeba mu interwencyjny dać za jakiś czas ,jak wyjaśni się co i jak.A tym BIOSEPTem,inne rośliny potraktowałabym już.nie czekając na skutki.

Specjalnie dla różaneczników musisz zorganizować odstałą wodę,albo deszczówkę.Jakiś daszek się znajdzie,z którego woda leci.

Dzięki za wszystkie rady i info - z Waszą pomocą i internetu rozpoznałam schorzenie moich rh - to jednak z pewnością nekroza ( mam zamiar kupić Biosept, Bravo lub Topsin), który jest najlepszy/najbardziej skuteczny ? Ale po przygladnieciu sie dokładniej lisciom wszystkich rh, zauważyłam też 'robotę'opuchlaka - mam zamiar go wytępić środkiem Fastac 100EC .
Czy ewentualnie zastosować jeszcze coś innego ?

Larvanen, ale dopiero wczesną wiosną.

Grzybobójcze zastosuj naprzemiennie.

A czy ja mogę użyć topsinu? (pytam, bo go mam, został po zaprawianiu cebul mieczyków)

Haniu z deszczówką może być problem, bo wszędzie rynny z odporwadzeniem w ziemię (żwir)

Mam pytanie
Na liściach robią się ciemne plamy i później zwijają w suche ruliki



A tak wygląda cały krzak :



czy to grzyb ? Boje się by cały krzak się takie nie zrobił .

Odnośnie różanecznika Any: ja bym wykopała, usunęła starą ziemię, dała mieszankę: torf kwaśny, próchnica kwaśna, rozłożony obornik z worka albo krowiak.
Obejrzyj korzenie, usuń chore liście i posadź.

Podlewaj regularnie, ale nie po liściach. Podlej i opryskaj Previcurem (preparat grzybobójczy krąży z sokami), potem po 2 tyg. magiczną siłą interwencja dla różaneczników.

http://www.themar.com.pl/dladomu/produkty/srodki-ochrony-roslin/previcur-energy-840-sl---15-ml

Hrabia napisał(a)

Mam pytanie
Na liściach robią się ciemne plamy i później zwijają w suche ruliki



A tak wygląda cały krzak :



czy to grzyb ? Boje się by cały krzak się takie nie zrobił .

Tutaj może pomóc oprysk Bioczosem, Biochikolem. Jesli to rdza to dobry jest Dithane, Saprol.
Usuwaj porażone liście, zapewnij optymalne warunki uprawy i magiczna siła interwencja dla RH. pomaga
Regularne podlewanie.