U mnie jest odwodnienie m.in. wzdłuż żywopłotu z tui - stała tam woda i rośliny padały jedna za drugą. Odwodnienie było robione w lutym, jak tylko trochę odmarzła ziemia - koszt ok.39zł /mb (materiały+robocizna). Czasem nie unikniesz zrobienia odwodnienia, choć koszt nie jest mały, bo większość roślin nie lubi stojącej wody. U nas była to kwestia uratowania prawie 100 szmaragdów - udało się, choć widać od razu, że po tej stronie są mniej bujne. Może po następnym sezonie dogonią te, które miały od początku lepsze warunki
Pozdrawiam

Wieloszka napisał(a)

U mnie jest odwodnienie m.in. wzdłuż żywopłotu z tui - stała tam woda i rośliny padały jedna za drugą. Odwodnienie było robione w lutym, jak tylko trochę odmarzła ziemia - koszt ok.39zł /mb (materiały+robocizna). Czasem nie unikniesz zrobienia odwodnienia, choć koszt nie jest mały, bo większość roślin nie lubi stojącej wody. U nas była to kwestia uratowania prawie 100 szmaragdów - udało się, choć widać od razu, że po tej stronie są mniej bujne. Może po następnym sezonie dogonią te, które miały od początku lepsze warunki
Pozdrawiam

Dzięki za info. 39 zł to w sumie nie tak drogo, szczególnie, że nie ma tam tak wielu metrów. Jak takie odwodnienie wygląda od strony technicznej, tzn bez wnikania w szczegóły, chodzi mi o stopień dewastacji jaki trzeba przeprowadzić?

Panowie wykopali elegancki dołek dłuuuuuugi, szeroki na ok.30-40cm a na ile głęboki to nie wiem, bo robotę zaczęli rano, a jak wróciłam z pracy było po wszystkim. Poza tym ta głębokość była różna, bo trzeba zachować odpowiednie spadki. Odwodnienie to rura drenarska położona w żwirze i tyle - przynajmniej u mnie wystarczyło

Zachęcona i ośmielona przez Blokerkę, Joasię, pragnę donieść, że ten smętny widok ogrodu z listopada 2011 r., uległ pewnym zmianom. Odważę się dodać, iż mimo niedoskonałości jeszcze wielu, ciągłej nauce, przesadzaniu itp, są to zmiany na lepsze. Zdjęcia niestety, takie sobie ( bo robione " dla siebie", dla celów poglądowych, żeby wiedzieć, co i jak zmienić na wiosnę/jesień) lub też przeludnione rodziną ( bo czynione głównie w celu jej uwiecznienia) Ale myślę, że oddają kierunek zmian.
jesień 2011
tak było wiosną 2013 po lewo od świerka
a tak to wygląda teraz, niestety, szkiełko w aparcie się mnie stłukło, stąd ten cień, no i nie mam jak zrobić teraz solidniejszych zdjęć do watku

I widok na rabatę przy płocie wzdłuż domu, w miejsce tych host chcę wsadzic chyba bukszpany, bo chociaż to strona wschodnia, to jednak słońca hostom za wiele, no i troche mi wyszło z nich pole kapusty
Jak widać na zdjęciach sprzed, za hortensjami rosną tu i ódzie cisowe żywe płotki
Jak za sto lat zasłonia płot, będzie pięęęęknie
Muszę też uwolnić miskanty


tak było w listopadzie 2011 mg]

I ostatnia rabata przerobiona, ostatnia, ale nie najmniej ważna , ba - najwazniesza, bo centralna, patrzę na nią codziennie z kuchni. Niestety, najbardziej niedopracowana i eksperymentalna, obecnie pyszni sie słonecznikami wsadzonymi przez dziatwę. Tu miałabym najwięcej próśb o rady. Wzdłuż płotu- świeży żywopłot grabowy, po brzegu kocimiętka z różą swany i żurawkami bordo. Po środku pochylony jałowiec - taki co tak w potwora rośnie - do przesadzenia. Po jego bokach - dwie białe róże parky, tegoroczne, a juz ładnie kwitły ( nie mam zdjęć, niestety) i szykują się do następnego kwitnienia. W miejsce potwora myślałam o róży piligrim- już zamówiona nawet. No taka różana żeby była. Do przesadzenia też liliowce. Mam tam też 4 pseudokule cisowe- kupiłam dwa lata temu jakieś rosochate cisy w castoramie za jedyne 20 zł i podchodowałam z nich już prototypy kulek.

tu widok sprzed 2 lat, rabata od świerków do ozdoby studziennej- to czarne coś


a tak tej wiosny


a tak w sierpniu
at

I na koniec, to, o co mi chodziło-żeby coś kwitło, coś latało, coś pełzało, a śniadanie z dzieciakami na trawie - mimo jeszcze licznych niedoskonałości ogrodu, miało już sielski smak [/img]


Na razie mam tyle w archiwum, wszystko dzięki Wam, mam nadzieję, że wstysu nauczycielom nie przyniosłam

Jest już sielsko.. a hortki bardzo ładne
I 6 stron na 2 lata... ot to jest dopiero program naprawczy... muszę taki też zastosować
Przyleciałam od Blokersów

Piknie Ci to wyszlo, Kocurro! Najbardziej zazdroszcze planu, ktory mozna realizowac. U nas dalej w tej materii kiepsko ...
Zazdroszcze tez hortensji!! Nasze sa bardzo watle, jak na angielskie warunki. Twoje dorodne okazy, naprawde! Moze tez powinnam isc w biale jednak?
Dawaj znac, co tam dalej poczynacie I jak sie do jesieni szykujecie?