Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród nie tylko bukszpanowy - część I

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród nie tylko bukszpanowy - część I

Domi 10:38, 11 sie 2011


Dołączył: 11 mar 2011
Posty: 2438
Pszczelarnia napisał(a)
Mnie stosowanie chemii w uprawach rolniczych po prostu przeraża. Przeraża też moje pszczoły.... Obserwuję to co dzień ...


Mamy chemię w żywności, w otoczeniu, w kosmetykach. Poczytajcie sobie o chemii w kosmetykach, które kobiety tak uwielbiają. Kiedy przejrzałam swoje kosmetyki okazało się, że 70% zawiera parabeny, a aplikuję je codziennie na różne części ciała.

O szkodliwych substancjach w kosmetykach można poczytać tutaj:
link text

Przepraszam Danusiu, że w Twoim wątku zrobiło się tak chemicznie.
____________________
Dominika - Ogród Dominiki
finka 12:34, 11 sie 2011


Dołączył: 05 maj 2011
Posty: 1502
przepraszam, że wtrącę co nie co...niektóre zarodniki grzybowe, które powodują choroby w uprawach polowych w pszenicy, jęczmieniu, rzepaku itd, można mnożyć, gdyby nie chemiczne opryski pozostają w ziarnach zbóż, w nasionach rzepaku i są dla nas ludzi jeszcze bardziej groźne niż samo stosowanie chemii w tych uprawach.

Ewo, na głupotę wielu rolników niestety nie można nic poradzić. W Polsce wciąż brakuje restrykcyjnych przepisów co do warunków stosowania chemii i tak mamy sytuację, gdy opryski, które powinny być wykonane po oblocie pszczół (wieczorem) są wykonywane w pełnym słońcu w środku dnia, gdy pszczoły w najlepsze chodzą akurat na pożytku. Nie ma szkoleń i wielu, zwłaszcza indywidualnych rolników robi to na "pałę". Skutek tego taki, że ich uprawy "nie chwycił" taki oprysk i marudzą, że środek zły, a pszczoły okolicznych pasiek strute.

Ot co. Więcej się już na ten temat nie wypowiem, bo zawsze się wkurzam... mogę tylko dodać, że zawsze informuję od a do z klientów jak mają stosować chemię, bo ulotek i tak w większości nie czytają. Pozostaje mi mieć nadzieję, że większość stosuje się do moich rad. A, nadmienię jeszcze, że sama nie posiadam koncesji na sprzedaż środków i ich nie sprzedaję, ale zawsze doradzę jak ktoś się zwróci do mnie z pytaniem, klienci często przywożą fragmenty porażonych roślin i problem staramy się rozwiązać.
____________________
Marta /Finka/ Zielony Punkt - ogród Finki
zaneta_taczk... 12:36, 11 sie 2011

Dołączył: 11 sie 2011
Posty: 1
dla mnie też rewelacja można oglądać,oglądać ..............................oglądać i cieszyć oczy ,pozdrawiam
monteverde 12:48, 11 sie 2011


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
o świadomości naszych rolników na chemię wiem coś, chciałam od jednego dostać przerobiony obornik, to mi powiedział,że nie ma , a swoją gnojówkę wylewa bezpośrednio na pole lub do rowu, a ja na to ,przecież macie ogród warzywny, co na rośliny? a on na to:" chemię"........ o czym to świadczy nawet siebie trują nie tylko nas
____________________
monteverde-mój kawałek raju - mój kawałek raju II - Kwiatowy ogródek Monteverde
magja_ 13:02, 11 sie 2011


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
A opryskiwanie rundupem rzepaku żeby go osuszyć? To nie mity - to się dzieje na skalę masową... A my potem kupujemy oliwę z pierwszego tłoczenia...

Pszczelarnia napisał(a)
Mnie stosowanie chemii w uprawach rolniczych po prostu przeraża. Przeraża też moje pszczoły.... Obserwuję to co dzień ...


A pszczół w tym roku kręciło się wyjątkowo mało .... Podobno 4 lata po wyginięciu ostatniej pszczoły zginie i człowiek... Żadne tam bomby atomowe - ot brak malutkiej pracowitej pszczółki...

Ależ wizję teraz roztoczyłam
____________________
EwaG 13:33, 11 sie 2011


Dołączył: 18 maj 2011
Posty: 1089
Domi napisał(a Tak to jest, że jak wydało się mnóstwo pieniędzy
na rośliny, poświęca ich pielęgnacji cały wolny czas, chucha na nie i
dmucha, zrobi się wszystko, żeby je ratować.

Przepraszam, że będę brutalna. Kupujmy rośliny tanie i nie wymagające. Nie przywiązujmy się zbytnio do nich. Ogrodnictwo uczy cierpliwości i pokory.
____________________
Ewa ; Ogród Ewy G. ; blog http://www.ogrodyewy.pl/
MagdaMisia 13:55, 11 sie 2011


Dołączył: 20 lip 2011
Posty: 109
Dodam od siebie, że środki ochrony roślin to przede wszystkim metale ciężkie. Miedź nie jest szkodliwa dla człowieka, ale w ilościach śladowych! w minimalnych ilościach jest nawet pożądana w organizmie człowieka. Okres karencji po opryskach ma głównie za zadanie umożliwienie miedzi utlenienia się do bezpiecznej i nie przyswajalnej dla organizmów formy. Potraktowanie jednak formą agresywną (w czasie oprysku) sieje spustoszenia.
W tym roku ani razu niczego nie pryskałam. Na pomidorach nie mam zarazy, widoczne są tylko niewielkie niedobory składników, bo rosną w donicach. Zaraz nie mam bo w pomidorach nie stoi woda tak jak w gruncie. Wszystkie te grzyby rozwijają się w glebie, a potem wędrują po roślinie.
W tym sezonie nawet mszycom dałam żyć, nie było ich dużo.
Ale jest super ekologiczny środek na opryski. To indyjski Neem Oil. Specjalna jadalna oliwa, której roztworem pryska się rośliny. Działa na większość szkodników. Krąży w roślinie. Jeśli nawet jakiś pasożyt zacznie się do roślinki dobierać z pazurami i zębiskami i skosztuje tkanek z Neem odechciewa mu się wszystkiego, od jedzenia po rozmnażanie. Ot taka naturalna destrukcja!
____________________
Domi 13:57, 11 sie 2011


Dołączył: 11 mar 2011
Posty: 2438
EwaG napisał(a)
Domi napisał(a Tak to jest, że jak wydało się mnóstwo pieniędzy
na rośliny, poświęca ich pielęgnacji cały wolny czas, chucha na nie i
dmucha, zrobi się wszystko, żeby je ratować.

Przepraszam, że będę brutalna. Kupujmy rośliny tanie i nie wymagające. Nie przywiązujmy się zbytnio do nich. Ogrodnictwo uczy cierpliwości i pokory.


Do takiej mądrości dochodzi się z czasem tracąc po drodze cenne okazy Niestety. Na początku każdy chce mieć najładniejsze rośliny, a dopiero później okazuje się, że są one najdelikatniejsze i najbardziej podatne na choroby i szkodniki.
____________________
Dominika - Ogród Dominiki
Martek 13:58, 11 sie 2011


Dołączył: 03 paź 2010
Posty: 12046
MagdaMisia napisał(a)
Dodam od siebie, że środki ochrony roślin to przede wszystkim metale ciężkie. Miedź nie jest szkodliwa dla człowieka, ale w ilościach śladowych! w minimalnych ilościach jest nawet pożądana w organizmie człowieka. Okres karencji po opryskach ma głównie za zadanie umożliwienie miedzi utlenienia się do bezpiecznej i nie przyswajalnej dla organizmów formy. Potraktowanie jednak formą agresywną (w czasie oprysku) sieje spustoszenia.
W tym roku ani razu niczego nie pryskałam. Na pomidorach nie mam zarazy, widoczne są tylko niewielkie niedobory składników, bo rosną w donicach. Zaraz nie mam bo w pomidorach nie stoi woda tak jak w gruncie. Wszystkie te grzyby rozwijają się w glebie, a potem wędrują po roślinie.
W tym sezonie nawet mszycom dałam żyć, nie było ich dużo.
Ale jest super ekologiczny środek na opryski. To indyjski Neem Oil. Specjalna jadalna oliwa, której roztworem pryska się rośliny. Działa na większość szkodników. Krąży w roślinie. Jeśli nawet jakiś pasożyt zacznie się do roślinki dobierać z pazurami i zębiskami i skosztuje tkanek z Neem odechciewa mu się wszystkiego, od jedzenia po rozmnażanie. Ot taka naturalna destrukcja!

A można to zdobyć ???
____________________
Pozdrawiam Martek :) Kolorowe-rabaty - Wizytówka - Kolorowe rabaty
Martek 14:00, 11 sie 2011


Dołączył: 03 paź 2010
Posty: 12046
Ja się idę opalać wiatr ,że mało głowy nie urwać był do około 12 -ej teraz jest lepiej ,nie gadać dziewczyny tylko łapać energię słoneczną ! Pozdrawiam Szefową i Wszystkich przeglądających
____________________
Pozdrawiam Martek :) Kolorowe-rabaty - Wizytówka - Kolorowe rabaty
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies