Wreszcie panel, który będzie pełnił rolę ogrodowego obrazu opóścił garaż. Nie jest jeszcze właściwie posadowiony, ale już coś widać. Dołem będą trzmieliny, a obok dam szmaragda, którego będę ciąć (jeszcze nie wiem jak). Tak to się prezentuje:
Poza tym, targi ogrodnicze w Opolu zaowocowały u mnie żywotnikiem olbrzymim whipcord (o ile nie przekręciłam nazwy). Specjalnie po niego pojechałam

No i wiosna...choć jest tak sucho, że roślinki wolno startują.

i moja różyczka:

Poza tym straciłam jedną tuję danicę i żurawka apple crips walczy o przetrwanie. Wyjęłąm ją z ziemi a tam o zgrozo robale, chyba opuchlaki, zezarły jej korzenie! To tyle z nowości. Pora myśleć jak zagospodarować tej kawał wokół cyprysika. I tak małymi kroczkami do przodu.