Irenko,u ciebie jednym krokiem jestes już w lecie.U mnie nadal nic nie kwitnie,nawet jedna najmniejsza tyci tyci sztuczka,wypięła się na mnie w tym roku kwitnaca wiosna.Zawsze mam podejrzec czy wzeszły u mnie tulipany lesne,które dostałam w ubiegłym roku,ale jutro może nie bedzie wiatr głowy urywał to zobaczę.
Tak pięknie, kolorowo i zielono już u Ciebie Irenko, a ja jak głupia cieszę się z niewielkiego stożka wzrostu ostróżki, ledwie widocznych krokusów i jeszcze kilku jakichś tam roślinek dających oznaki życia!
Łagdny klimat w tej Danii
Irenko, żal tych krokusów botanicznych Nie myślałaś, żeby zrobić małe ogrodzenie wokół domu U nas, żeby nie było siatki, to pełno psów i kotów z ulicy miałabym na podwórku. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia, ale ja nie mogłabym mieszkać tak bez ogrodzenia. Widać, że bezpiecznie tam mieszkacie. U nas zanim się wprowadziłiśmy, to okradli nam dom i garaż Teraz pieski pilnują podwórka i domu
Irciu, pozdrawiam! Zaglądam jak tylko mam czas, ale nie piszę - bo tego czasu mi nie wystarcza... U Ciebie już wiosna na całego! Jakie łany kwiatów! Zachwycił mnie ten wczesny rododendron... Za każdym razem, jak jestem u Ciebie (wirtualnie...) , myślę sobie: Ircia jest tak daleeekooo..., ale ten jej ogródek jest taki swojski, polski... Ot, dusza ogrodniczki czyni go takim... A ogrodniczka niezmiennie milusia i radosna...
Znam ten ból Elu Do każdego chciałoby się zajrzeć i posiedzieć dłużej, tylko skąd brać ten czas?
Cieszę się, że widac, ze mój ogródek powoli osiąga zamierzony cel i wyróżnia się polskością na duńskim tle
Irciu, u Ciebie już tak wiosennie Zazdroszczę Ci bliskości tak wspaniałego ogrodu botanicznego. Super ten fotelik z kamienia
Andziulko - ten Ogród to naprawdę cudowne miejsce na spacery i odprężenie się Ciągle go powiększają. Dzisiaj wybraliśmy się szczególnie z myślą żeby popatrzeć na kwitnące krokusy - każdej wiosny wzgórza porośnięte trawą, w marcu są niebieskie i żółte od krokusów. W tym roku marnie to wygląda, bo krokusy posmakowały zwierzakom i efekt prawie żaden Zreszt u nas też wczorajszej nocy zając zjadł (dosłownie) wszystkie krokusy botaniczne. Wybaczylam juz mu
Irenko, żal tych krokusów botanicznych Nie myślałaś, żeby zrobić małe ogrodzenie wokół domu U nas, żeby nie było siatki, to pełno psów i kotów z ulicy miałabym na podwórku. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia, ale ja nie mogłabym mieszkać tak bez ogrodzenia. Widać, że bezpiecznie tam mieszkacie. U nas zanim się wprowadziłiśmy, to okradli nam dom i garaż Teraz pieski pilnują podwórka i domu
Andziulko - pewnie, że żal. Ale jakoś musimy sobie radzić. Smaruję patyczki specjalnym preparatem, którego zapachu zające nie lubią. Teraz wiem, że taki patyczek muszę wbić w ziemię obok krokusów I tak powoli poznaję zajęcze upodobania kulinarne Jakoś nie mogę się na nie długo złościć - lubię jak przemykają przez ogródek, albo skryją się za rododendronem. Teraz widzę sporo maluszków
Poza tym nic się takiego nie dzieje - psy nie biegają tu bezpańsko. Nas odwiedza jedynie pies sąsiadów
„Ogrodzeniem„ będzie żywopłot - może w tym roku nabierze bardziej konkretnych rozmiarów
A złodzieje to rzeczywiście przykra sprawa Współczuję, bo znam ten ból
Basiu, Małgosiu - witajcie u mnie
Klimat mamy łagodny za sprawą zimy Teraz będzie długo chłodno i byle jak Nie ma tu takich różnic temperatur jak w Polsce. Ale mam wiosennie i kolorowo za sprawą prymulek, krokusów i tulipanków
Irenko,u ciebie jednym krokiem jestes już w lecie.U mnie nadal nic nie kwitnie,nawet jedna najmniejsza tyci tyci sztuczka,wypięła się na mnie w tym roku kwitnaca wiosna.Zawsze mam podejrzec czy wzeszły u mnie tulipany lesne,które dostałam w ubiegłym roku,ale jutro może nie bedzie wiatr głowy urywał to zobaczę.
Małgosiu, jestem bardzo ciekawa tego tulipana - pierwszy raz słyszę o takim