Ładna ta Andzelika.

A ja kupiłam ostatnio w selgrosie tulipki takie, jakimi się Ev zachwycała ostatnio - takie botaniczne. w ostatnią wiosnę u Dominiki rosły. To znaczy chyba u Dominiki, bo dziś już niczego pewna nie jestem

Nie chyba, tylko na pewno
Ja je też kupiłam Tereniu w Leroy Merlin. To tulipany Tarda
Chciałam taką samą kompozycję jak u Domi - z berberysami, ale podobno mocno rosną te berberysy... na razie będą barwinku albo pasychandrze. Jak znajdę golden gem, to zamienię

Tessi, rozmnażałaś runiankę?

A jakże
Kupiłam na wiosnę, zaraz po wejściu na Orgodowisko pięć sztuk, a teraz mam tyle, że mi do przedogródka na to kółko wystarczyło i jeszcze zawijasek
ale kupiłam egzemplarze nie na jednej nóżce, tylko takie wielonóżkowe. to je po prostu, jak podrosły, rozerwałam.
Sadzonek pędowych nie ukorzeniałam.

Tess napisał(a)

A jakże
Kupiłam na wiosnę, zaraz po wejściu na Orgodowisko pięć sztuk, a teraz mam tyle, że mi do przedogródka na to kółko wystarczyło i jeszcze zawijasek
ale kupiłam egzemplarze nie na jednej nóżce, tylko takie wielonóżkowe. to je po prostu, jak podrosły, rozerwałam.
Sadzonek pędowych nie ukorzeniałam.

nóżka była z korzonkiem?...
mam taką fajną dużą roślinkę w doniczce i korci mnie, żeby ją podzielić....

Ja też tak robiłam, nóżka z korzonkiem była. Czasem sekatorem odcinałam, ale zawsze był korzonek.

A wiesz, że teraz sobie przypominam, że przy rym rozrywaniu taki się niefortunnie złożyło, że jeden pęd z nóżką był bez korzonka.
sadziłam - nawet bez ukorzeniacza - w glebę i przezył.

czyli to taka mało wymagająca roślinka
To dobrze Bo bardzo by mi się spodobała pierzynka z niej...

Ile cennych informacji na temat runianki. Wszystko zachowuję "ku pamięci"
Doczytałam u Agniechy973, że tulipany dzisiejsze są pędzone sterydami i wytzrymują w gruncie tylko dwa lata a potem fiuu! Na śmietnik. Jakie macie doświadczenia w temacie?

Aga, coś w tym jest, bo ja zawsze myślałam, że to moja wina, że zginęły, bo może nie wyplewiłam na czas albo nie nawoziłam, a tu się dowiedziałam, że to nie ja jestem WINNA

Ja miałam swoje w gruncie dwa lata. W tym roku nie pojawił się ani jeden kwiatek w miejscu, w którym były wsadzone...myślałam, że wymarzły. Zakwitł mi tylko jeden tulipan, taki starodawny, "dostany" od kogoś.

Aga, obejrzałam dzisiaj moją kokoryczkę. Jak znajdę kabel od aparatu, to wstawię zdjęcie.