Ha, ha.,...nie ma to jak się ustawić...bo ja mam teraz Ogrodników Dwóch
Jeden przystojniejszy od drugiego . Pierwszy (ten od "cholernego jarząba") w maju będzie częścią mojej rodziny (wtedy dopiero mu pokażę ) - bywa rzadko bo ma mnóstwo pracy i inne miasto, ale pomógł mi teraz jesienią dosadzić kilkadziesiąt drzewek i nareszcie się wysłonić z dwóch stron. Drugi to mój kolega, z wykształcenia leśnik, zapalony ogrodnik, jak tylko ma czas to mi pomaga. Ma rękę do roślin...niestety od października doszło mu więcej obowiązków zawodowych (ma mniej czasu dla mnie) i mnie też (mam mniej czasu dla siebie). Ogrodników oczywiście zapoznałam i "zaprzyjaźniłam". Posiadanie obu w ogrodzie....to były chwile , szkoda że nie zrobiłam zdjęć....
Teraz walczę sama, zostało mi jeszcze trochę cebulek do dosadzenia, chcę rozłożyć na rabatach lekko przekompostowaną trawę i jak dam radę w tym roku to postawić drewutnię z miejscem na ukrycie eko-kompostownika.
Gosia! Szczęściaro! No, Ty to się ustawiłaś. Niejeden z nas chciałby mieć choć jednego "własnego" ogrodnika. A Ty masz aż dwóch i nie chcesz się podzielić....A jak tam "cholerny jarząb"? Przyjął się, rośnie? Masz jakieś zdjęcie? Muszę do Ciebie zajrzeć. Pozdrawiam.
Wywołana przez Evchen do tablicy, że się nie chwalę...piszę, że zakupiłam dokładnie 305 szt. cebul różnistych. W dalszym ciągu mam jednak tylko jednego czosnka. Trudno, będzie sam - jak królewicz w otoczeniu: szafirków Latifolium, szafirków Armeniacum, narcyzów Carlton, zmiksowanych tulipanów liliokształtnych, pięknych tulipanów Angelique i jeszcze piękniejszych tulipanów zmiksowanych pod nazwą Purple Rain. Oprócz tego zakupiłam w Biedronie zwykłych białych tulipanów kilka paczek oraz tego jednego jedynego giganta czosnka!
I jak, Ev! Sprawa uratowana?