Małgosiu, widziałam, widziałam..... przypomniałam sobie....i Melcia i Tosia są urocze Widać że lubią wylegiwać się w wygodnych miejscach Fajnie,że Melcia zaakceptowała Tosię... bo ze zwierzętami jest różnie.... nie zawsze się tolerują.
Agnieszko, czytam dziś do tyłu wiem, że uczymy sie różnych rzeczy od przyjaciół z Ogrodowiska i od samej Danusi, ale powiem tak...masz nietuzinkowy ogród, nie zgub tego
Wiesz Irenko, mimo zafascynowania innymi, mój pozostanie mój.... chcę tylko uczynić go bardziej bezobsługowym.....wyeliminować odkrytą ziemię i trochę poprawić niefortunne nasadzenia....takie ,że wyższe rośnie przed niższym oczywiście muszę spróbować z Rh i kupić jabłonkę ozdobną Malus Adirondack....śliczna
No tak, jak nagonka na polowaniu Podobno bociany nie jedzą żab... gdzieś tak słyszałam..... ale o to musiałybyśmy zapytać specjalistę... Bogdzia na pewno by wiedziała
Przypuszczam że zdjecie bocianów było robione późnym latem więc to byłby sejmik bociani czyli zbieranie sie na łąkach przed odlotem do ciepłych krajów.Zdjęcie swietne.
Bogdziu, nie mam teraz możliwości sprawdzenia jaki to był miesiąc....ale chyba nie jesienią, bo pole jest jeszcze zielone. a ten jasny pas, to sad, chyba jeszcze kwitł......coś mi się przypomina,że sami dziwiliśmy się,że tak się zleciały
Jednak dobrze pamiętałam zdjęcie tamtych bocianów było zrobione na początku maja
Mam też zdjęcia z końca lata ......tym razem to jeden nieszczęśnik, któremu nie udało się odlecieć przed zimą. Miał pecha i wpadł przewody linii energetycznej Znalazł go nasz sąsiad i początkowo zabrał do siebie, żeby nie zagryzły go biegające psy. Jak wiadomo, taki ptak wymaga opieki.....dlatego następnego dnia został odwieziony do takiego schroniska dla chorych, dzikich ptaków........