Rh poszły na swoje miejsce pod gabiony, pusto jakoś..... gdyby nie ogrodowisko zostałyby posadzone blisko siebie...
A tak z bliska
Wszystkie rh i azalie są codziennie wizytowane przez bąki. Pszczół jest mało ale bąków fruwa mnóstwo. M uwiecznił jednego gościa trzepoczącego skrzydełkami.
A ta azalia przywędrowała ze starego ogrodu. przez trzy lata była zadołowana w donicy, wystawiana na słońce i mróz i .... jest głupotoodporna. W ubiegłym roku jesienią otrzymała przydział na swój stary adres. Jeszcze mam taką jedną w donicy... Listki trochę podmarzły ale nigdy nie zawodzi mnie obfitością kwitnienia.