Renatko, Olu, tak to lawenda viva Kupiona sześć lat temu w Obi. Urosła w bardzo duże kępy i tak się wykłada. Wiosną zostanie wyeksmitowana z tego miejsca. Pójdzie tam, gdzie będzie mogła sobie spokojnie leżeć
Agatko, dziękuję
Też kiedyś byłam dzieckiem
Iwonko, moc uśmieszków Ci przesyłam .....
Anitko, ogród nie tylko różami stoi
Basiu, takich łanów mam kilka
Ożanka to T.hyrcanicum.
____________________
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku
".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)
Aniu, u nas też ciężkie dni ostatnio, bo jest bardzo parno. Czujemy się jak w tropiku. Ciągle się chce spać
Szaleństwa nie ma ale kwiatuszki są
____________________
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku
".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)
Tutaj razem
Perennial jest po lewej stronie, widać, że jest bardziej różowa i kwiaty ułożone w wyraźne bukieciki.
Rhapsody ma dużo większe kwiaty, wyraźne fiolety. Mocniejsze niż na tym zdjęciu.
Te krwawniki mam drugi sezon. Ucieszyło mnie to, że tej wiosny miałam co dzielić Na pewno nie będą tego wymagały każdego roku, to już widzę
____________________
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku
".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)
Już trzecia gałązka będzie kwitla, na razie podpieram je suchymi gałązkami po stroiszach zimowych bo są wiotkie, ale ładnie się rozrasta a to mój Chopin, sama wyhodowałam z patyczka, mam teraz 3 krzewypozdrówka
Vivo chciałam zapytać o krwawnik . zagościł u mnie dawno temu , ale jakoś nie bardzo mu u mnie dobrze . zamiast się rozrastać i krzewić ,po prostu wyginął.
jakiś tam badylek jeden się uchował i co tu począć żeby się wreszcie rozrósł?
jeszcze jedno pytanie o tę róże -jej nazwa źle się sfociła i nie odczytam ,a jest tak piękna że postanowiłam ją kupić ....tylko pytanie gdzie ?
poratuj kochana .pozdrawiam .
Vivo, czy ciężko jest utrzymać takie róże w formie łuku? Rozumiem, że trzeba im pomóc i przymocować do łuku, ale co dalej? Czy dużo jest pędów, które wychodzą poza obręb łuku?
Za informacje o Louise O. dziękuję. Czekam na prezentację mocowania.
A! Jeszcze jedno pytanie, o dzięgla. Wyczytałam gdzieś, że to roślina "z grubsza" dwuletnia, tzn. że jak zakwitnie, to obumiera. Czy Twoje ubiegłoroczne kwitnące rzeczywiście zamarły? Masz jakieś samosiejki? Można liczyć na samosiew?
Min. szerokość to powinno być 120 cm (tak mówiła Viva, notowałam sobie jej uwagi skwapliwie podczas "warsztatów ogrodniczych" u niej w ogrodzie), róże lubią wyjść pędami poza - wtedy Viva je naprowadza na właściwą drogę, podwiązuje jeden pęd do drugiego i do łuku. Ale tak sprytnie, że tego w ogóle nie widać. Jakby samo wisiało. I z tego co wiem, okrywa ten łuk na zimę, jakoś bo róże kwitną na pędach starszych. Jak je tnie po kwitnieniu nie pamiętam.
Ten zestaw róż i ten łuk wzbudza duże zainteresowanie na Ogrodowisku, sądzę.
Co do dzięgla i tym podobnych: sieją się dookoła. Mój był nawet wieloletni ale po 4 latach się zestarzał. Siewki łatwo rozpoznać, bo pachną od małego.
Się wtrąciłam z odpowiedzią na pytanie skierowane nie do mnie ale Ty, Agniecho, się nie pogniewasz.