viva
00:06, 13 lut 2012
Dołączył: 06 lut 2012
Posty: 3851
Kochani witam Was wszystkich, czuję się bardzo onieśmielona Waszymi wpisami, cały czas nie wydaje mi się, żebym robiła coś nadzwyczajnego, owszem jestem dumna ze swojego ogrodu, nie udaję tego, ale dumą ogrodnika, który patrzy jak wokół niego wszystko rośnie, rozwija się, wabi kolorem, zapachem, czuję to życie wokół siebie.
Teraz widzę, że musiałam tu do Was trafić, bo znajduję zrozumienie dla swojej pasji. Mało mam wokół siebie takich ludzi. Dotarło do nas takie zdziwienie "po co im tyle kwiotków?", by dać na to pytanie odpowiedź byłoby jeszcze większe zdziwienie.
Madlen, przy furtce posadziliśmy teraz różę Dortmund, po jednej z każdej strony.
Elu witam Cię i dziękuje za uznanie.
Jasiu niejednokrotnie odwiedzałam Twój ogród, zwabiona tytułem Twojego wątku, bo jestem zapachowcem. Masz cudowny ogród, bardzo, bardzo podoba mi się jego charakter, tyle bylin, które tak lubię no i te róże, niektóre z nich mam, ale nie tak rozrośnięte. Dołki zaprawiamy wedle potrzeb, Ty rozluźniasz, ja zagęszczam.
Wandziu, rzeczywiście u Ciebie nie wpisywałam się nigdy, ale odwiedzałyśmy te same ogrody, więc i do Ciebie zaglądałam, Czesław mnie naprowadził, nick też miałam inny.
Aniu, witam prawie sąsiadkę, też podczytuje Twoja historię, robi się coraz piękniej.
Małgosiu, dziękuję, nieraz już podziwiałam Twoje jednoroczne w donicach, są takie dorodne i zadbane, a i ogród dorośleje.
Ewo, dziękuję i zapraszam, wybieram się do Ciebie, bo pszczółki to moja dawna historia.
Ogród zaczęliśmy urządzać w 1999r,, wtedy pojawiły się pierwsze nasadzenia, ale to było naprawdę małymi kroczkami. Zieleni mamy rzeczywiście wokół dużo, bo priorytetem dla nas było sadzenie żywopłotów i drzew na granicach działki, by stworzyć ramy i wyciszyć ogród, bo bardzo dokuczały nam zachodnie wiatry. Dodatkowo też z jednej strony zapożyczamy sobie krajobraz.
Teraz może trochę koloru letnich rabat
Piwonie, kocimiętka i ostróżki
Widok z przed domu na stronę zachodnią
Na pierwszym planie Mm.Jsaac Pereire, za nią Abraham Darby
Kłosowiec Agastache mexicana
Teraz widzę, że musiałam tu do Was trafić, bo znajduję zrozumienie dla swojej pasji. Mało mam wokół siebie takich ludzi. Dotarło do nas takie zdziwienie "po co im tyle kwiotków?", by dać na to pytanie odpowiedź byłoby jeszcze większe zdziwienie.
Madlen, przy furtce posadziliśmy teraz różę Dortmund, po jednej z każdej strony.
Elu witam Cię i dziękuje za uznanie.
Jasiu niejednokrotnie odwiedzałam Twój ogród, zwabiona tytułem Twojego wątku, bo jestem zapachowcem. Masz cudowny ogród, bardzo, bardzo podoba mi się jego charakter, tyle bylin, które tak lubię no i te róże, niektóre z nich mam, ale nie tak rozrośnięte. Dołki zaprawiamy wedle potrzeb, Ty rozluźniasz, ja zagęszczam.
Wandziu, rzeczywiście u Ciebie nie wpisywałam się nigdy, ale odwiedzałyśmy te same ogrody, więc i do Ciebie zaglądałam, Czesław mnie naprowadził, nick też miałam inny.
Aniu, witam prawie sąsiadkę, też podczytuje Twoja historię, robi się coraz piękniej.
Małgosiu, dziękuję, nieraz już podziwiałam Twoje jednoroczne w donicach, są takie dorodne i zadbane, a i ogród dorośleje.
Ewo, dziękuję i zapraszam, wybieram się do Ciebie, bo pszczółki to moja dawna historia.
Ogród zaczęliśmy urządzać w 1999r,, wtedy pojawiły się pierwsze nasadzenia, ale to było naprawdę małymi kroczkami. Zieleni mamy rzeczywiście wokół dużo, bo priorytetem dla nas było sadzenie żywopłotów i drzew na granicach działki, by stworzyć ramy i wyciszyć ogród, bo bardzo dokuczały nam zachodnie wiatry. Dodatkowo też z jednej strony zapożyczamy sobie krajobraz.
Teraz może trochę koloru letnich rabat
Piwonie, kocimiętka i ostróżki
Widok z przed domu na stronę zachodnią
Na pierwszym planie Mm.Jsaac Pereire, za nią Abraham Darby
Kłosowiec Agastache mexicana
____________________
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku ".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku ".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)