A ja nie wiem czy był już pomysł nazywania nalewek od 6 pór roku: Przedwiośnie,Wiosna,Lato (lub Babie Lato),Jesień ( lub Złota jesień),Przedzimie,Zima .
Udzielam sobie rozgrzeszenia i to za Twoją sprawą. Wczoraj zajechałam do sklepu po nawóz do storczyków, a tu rzuciły się na mnie cebulowe.... przecenione...aż krzyczały weź nas i kup. Po pierwsze miałam nic nie kupować, bo nie mam gdzie tego trzymać... po drugie jak już kupowałam to miałam się ograniczyć do jednego koloru...... wkładałam te prymulki i wykładałam 10 razy.... z wszystkich możliwych kolorów które sobie zapakowałam zeszłam do trzech... więcej się nie dało.... (ale i tak odniosłam wielki sukces w moim postępowaniu). U Ciebie też widzę 3 kolory prymulek.. ufff.. już mi dobrze
Ciężko za Wami nadążyć. A zdjęcia z Waszych spotkań ogląda sie jak najlepszy oskarowy film.
Co do nazwy nalewek, to wiśniowa kojarzy mi sie z soczystymi ustami dziewczyny.
A jeszcze zpomniałabym o drucianej ogrodniczce wspomniec - jak super fantastyczna.
I oczywiscie spóźnione gratulacje z okazji kolejnej setki.
Pozdrawiam Danusiu.