Dołączył: 25 sty 2013
Posty: 29
Danusiu,
czytam, że dalej kret u Ciebie szaleje! Bardzo szkoda tak dopracowanego i wypracowanego ogrodu - musisz się go pozbyć. Pamiętasz, jak mówiłam Ci, że i u mnie w ogrodzie kret buszował, ale teraz już jest daleko i mam spokój.
Ja się takich gości pozbywam rurkowatą pułapką zapadkową. Kret wejdzie, ale nie wyjdzie. Znajdź prosty korytarz przy ogrodzeniu, taki trochę głębszy, usuń część ziemi na długość tej rurki i ostrożnie ją umieść w korytarzu. Ja daję trochę szerokich liści, aby nie zasypały się dwa końce rury, bo u mnie piaszczysta ziemia z dużym dodatkiem kompostu. Przysypuję potem ziemią i zostawiam kamyk, żeby pamiętać gdzie założyłam pułapkę. Wszystkie te czynności wykonuję w gumowych rękawiczkach, wymytych i ubrudzonych ziemią - tak, by nie było mojego zapachu. Kret może i ślepy jest, ale węch i słuch ma doskonały.
Często sprawdzam takie pułapki, więc zwykle kreta udaje mi się żywego wypuścić. Najlepiej go tyłem z rurki wysunąć, bo ząbki ma ostre. Czasem takich pułapek warto kilka nastawić.
Powodzenia! No, przecież musi się w końcu złapać!
____________________
Pozdrawiam,
Ania