Danusiu przesyłam dużo pozytywnej energii Na zdjęcia i cenne rady spokojnie poczekamy, a Ty wrzuć troszkę na luz bo mamy Cię tylko jedną
Pozdrawiam serdecznie.

miłego dnia Danusiu

kaisog1 napisał(a)

Ha no pewnie, że bym wolała u Danusi Ja moge i wolantariat uprawiać bo to (przynajmniej dla mnie) zaszczyt pracowac u boku Szefowej. Ale trzeba pomyślec realnie.... po co Danusi baba w zespole? Chłopaki juz tak przeszkoleni i czytający w myślach Szefowej, że głowa mała A Danusia i tak sama musi/chce ogród podopieszczać Bo pańskie oko konia tuczy Szefowa wie, że ja Ją zawsze i wszędzie wesprę jak tylko trzeba będzie
...ale może kiedyś.... jak zaczną realizowac się marzenia....

Macham

To niesamowite że jedna osoba jest w stanie ogarnąć te wszystkie pytania, zaglądnąć do tylu ogrodów, udzielić tylu porad i jeszcze podsyłać projekty.Jestem na ogrodowisku od niedawna i wyjść z podziwu nie mogę.Jak Pani to robi? Chyba już wiem. Jest Pani ogrodową wróżką.

Również macham i pozdrawiam

Często myślałam jak Ty Danusiu to robisz, że znajdujesz czas na pracę zawodową, pasje, rodzinę, programy w telewizji, artykuły w czasopismach i jeszcze do tego Ogrodowisko. Buziaki, pozdrawiam Ciebie serdecznie i zadbaj trochę o siebie. My poczekamy cierpliwie na nowe relacje i fotki, nigdzie " indziej" nie pójdziemy. A dla niecierpliwych tyle ciekawych artykułów wraz ze zdjęciami napisałaś na tym forum jest co czytać i oglądać.

Kochani, zaglądam, a tu tyle tak serdecznych wpisów, a ja mam zdjęcia Teraz siedzę, bo mam w ogrodzie panią Joasię - fotografa (fotografkę...ech nie lubię takiego "ubabiania" zawodów) z Werandy, jest chyba dobre światło... ale ja wcześniej cyknęłam kilkadziesiąt fotek ... skoro czekałam na gościa. Za chwilkę wkleję.

No więc żeby było śmiesznie, wyszłam po panią na ulicę a tu furtka sę zatrzasnęła, a ja nie miałam kluczy w kieszeni, hehehe . No i gość wchodził na posesję przez płot , żeby było śmiesznie, bo ja się nie odważyłam

Ale najpierw po kolei, wczoraj tyrałam wreszcie w ogrodzie swoim a chłopaki w ogrodzie cudzym..no więc czułam się naprawdę przepracowana fizycznie, dawno o tym marzyłam, bo ostatnio to tylko jeżdzę po centrach ogrodniczych w poszukiwaniu czegoś ciekawego.

No więc wypucowałam ogród, który miał na tyłach niezły bałagan.

O ----taki Stało to i owo a Wicio wczoraj po nocy wsadził mi kilka roślin na hidcotową, aż Anula się zatrzymała, bo już ciemnawo się robiło.

Tak było z bałaganem i zapasami





A tak uporządkowane (jak ja to lubię).

Ha ha i takie wiadomości w wykonaniu Danusi bardzo mi się podobają, znaczy się, że Danusiu wracasz do siebie, nam osładzasz takimi nowinkami codzienność,
swoją drogą zobaczyć naszą kruszynkę na płocie byłoby Coś, ach,
pozdrawiam serdecznie, Buziole.