Nika to ranczo moich rodziców, ciągle zagospodarowywane ale i tak już fajne. Mamy tam plantację malin, trochę borówek, poletko warzywne. Chcemy tam dzieciakom zrobić domek na drzewie, żeby miały swoja kryjówkę. To fajne miejsce z dala od zgiełku miasta. Wolę jechać tam jak do jakiegoś parku gdzie nie musze się specjalnie stroić tylko w starych najwygodniejszych jeansach pobiegać
No u mnie jeżeli ciurkadełko gdzieś miałoby być to tylko przy tarasie.
Dzisiaj było tak wiosennie i słonecznie u nas, że krokusy w parku oszlałay i pokazują swoje piękne oblicze

uwielbiam ten widok
A teraz fanfary bo pokazał się pierwszy tulipan

uwielbiam te kwiaty, szkoda że tak krótko kwitną
upragniony wiosenny widok - pierwsze listki na pęcherznicy