hanka_andrus
19:25, 07 lis 2017
Dołączył: 20 lis 2010
Posty: 34408
Swojego czasu z 50 lat temu, mój ojciec pracował w tzw "Winiarni" w Gubinie k/Zielonej Góry. I oni tam robili takie wino owocowe z takimi nalepkami pt: patykiem pisane. Przeważnie z jabłek spadów nie czyszczonych, tylko jak leci do rozdrabniarki, potem na prasę, wytłoki jeszcze raz płukane i oba moszcze razem do kadzi. Zasypywało się siarką, dodawało drożdże i po kilku dniach szło do rozlewni.
Wysyłano te butelki w Polskę wagonami.
Wzorując się na Zachodzie, mogliśmy mieć tanie wino do obiadu. Hi, hi, hi
Ps. Przeczytaj etykietkę, gdzie była rozlewnia.
____________________
sezon 2017 u hanusi sezon 2017 u Hanusi Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
sezon 2017 u hanusi sezon 2017 u Hanusi Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie