W ogrodzie kwitnie coraz to nowe. Róże przekwitają zaczynają liliowce i floksy no i dalie.
Ja nie wiem co ja źle robię ale pracy mam masę. Za dużo.
Podlewanie,zasilanie,spulchnianie gleby, odchwaszczanie i obcinanie przekwitłego, posadzenie kilku doniczek - wiele nie kupowałam w tym roku więc tragedii z tym nie ma no ale żeby posadzić coś to coś trzeba popchnąć.
Warto by coś podzielić, mnożyć a tego nie robię w tym roku np. mnożenie bodziszków i przywrotnika - to super zapchajdziury.
Mam do wysadzenia przepiękne sadzonki wysianych naparstnic, tytoniu i firletki - rosną ładnie i mają jeszcze sporo cierpliwości.
Mam dwa miejsca w ogrodzie do ogarnięcia gruntownego po wywaleniu wrzosów i wycięciu modrzewia -to praca u podstaw.
Ale najpierw odpoczynek - w upały robić nie będę!
No więc się ochłodziło i fajny czas na roboty ogrodowe - no ale ja teraz nie mam czasu to raz a dwa w tak suchej ziemi mi się nie chce. Kopnijcie łopatą gdzieś gdzie nie było podlewane - zobaczcie jak ziemia wygląda 20 cm poniżej.Ja wiem jak jest u mnie.
Szukam pozytywów suszy - trudno znaleźć, ślimaków jest mniej to fakt ale są
widać dają radę no dają nawet w miejscu gdzie ich nie było !
Uciekam i zostawiam coś już milszego bo nikt nie lubi takich tam duperdeli
a zakupy wszyscy lubią
mam nowe takie