a wiesz że nie wiem - to coś z jakiejś drobnicy - kiedyś kupiłam zestaw białych cebulek i były tam takie pyrtki -chyba to te
a przy okazji pomyślałam,że muszę moje jesienne nasadzenia cebul zrewolucjonizować - jak będzie znów upalny kwiecień i popali w mig tulipany to znaczy że nie ma sensu ta praca i potem lekkie poirytowanie - co prawda i tak radość jest ale zbyt krótka
To ja sie może wypowiem bo na swojej skórze przerobiłam
Posadź je do gruntu teraz jeśli nie zamarzło z całą bryłą ziemi z jaką wyjmiesz z doniczki. One zakwitną na przyszły rok. Wiosną puszczą listki lub nie i dopiero nastepną wiosną. Te listki mogą być niziutkie. Takie narcyze potrzebują jednego sezonu by się zregenerować i nabrać mocy na kolejne kwitnienie
Jeśli teraz grunt u Ciebie zamarzł to przetrzymaj w doniczce w jakimś chłodnym miejscu, a wiosną do ziemi tak jak wyżej piszę
Agnieszko jeśli chodzi o przebiśniegi to zrobiłaś dobrze, że nie kupowałaś cebul.
Bardzo trudno uzyskać kępkę z cebulek kupowanych - stale ktoś pisze że posadził i nic z tego - ja też tego doświadczyłam.
Cebulki przebiśniegów zachowują krótko świeżość więc wymagają odpowiednich warunków do przechowywania a z tym różnie.
Przy kupnie trzeba zwracać szczególną uwagę na jakość cebulek.
Najlepiej jednak otrzymuje się je przez podział - zaraz po kwitnieniu /a nawet w trakcie/najlepiej wykopać kępkę i ją podzielić - tak już robiłam i efekt był dobry.
Zatem szukaj w swojej okolicy kogoś kto chętny będzie i Ci podaruje kupeczkę /zaraz trzeba posadzić nie ma mowy o przesuszeniu!/ - będzie tanio, skutecznie.
Ph obojętne, raczej cieniste w lecie miejsce i próchnicza ziemia nie nawożona i wilgotna, najlepiej pod drzewami tak naturalistycznie - u Ciebie idealnie.
Właśnie po tym lecie obawiam się o moje przebiśniegi które bardzo łatwo się same mnożą - no ale nie w tak skrajnej suszy jaką miałam mogę nie zobaczyć przyrostu mojego dobra.
Ponieważ przebiśniegi są bardzo ważne w moim ogrodzie i pożądane ze względu na okres w którym się pojawiają - poczytałam o nich i tu i tam i zapragnęłam więcej odmian.
Wbrew temu co napisałam kupiłam jesienią cebulki /były obiecujące/ innych odmian jakich nie mam w tym pełne. Podobno tylko 20% ma szansę na przetrwanie - zobaczę - oznaczyłam dokładnie więc będę dobrze wiedzieć.
Podobno można kupić w doniczce takie w szkółce ale ja nie spotkałam.
hehe one teraz pod śniegiem już się szykują
tu 8 marca 2018 późno bo w lutym było sporo śniegu
_______________________________
zakupić agapanty, lecz zawsze mam obawy, jak je przezimować w ciemnej piwnicy (mam tam tylko malutkie okienka i ok. 10-12C.). Dałyby radę?
Masz idealne warunki do przechowywania agapantów - nawet niższe temp, są dobre.
Po prostu wnoszę donicę do garażu - różnie zależy od pogody i stawiam pod stolik - cebule odpoczywają - czas odpoczynku bardzo ważny - i od połowy kwietnia zaczynam podlewać już więcej - teraz tylko minimalnie raz na czas ciutkę
do tej pory miałam jedną donicę z agapantami i był spokój, przyrastały ładnie aż zachciało mi się podzielić /muszą mieć bardzo ciasno w donicy by zakwitnąć/
ale ostatnim czasem dostałam a to kawałek przywieziony z Madery, a to na pół kupione sadzonki w Holandii - no i mam teraz za swoje - nastawiałam doniczek i czekam na kwitnienie - już jeden sezon nic - moim guru agapantowym jest Jasia Poziomka i stwierdziła że te co mi nie zakwitły być może za wcześnie pobudziłam do kwitnienia że nie warto się spieszyć i poczekać do kwietnia z wystawianiem do światła, podlewaniem itd. no a ja wiadomo te małe doniczki na parapet końcem marca ehhh
w tym sezonie moje agapanty piękne nie były - podlewałam, nawoziłam ale może zbyt suche powietrze sprawiło że szczęścia na "ich twarzach" nie widziałam
ja nie wyrabiam - jak mam czas grzebię po katalogach dumam, to coś czytam
dziś dostałam katalog z nasionami piękne obrazki
no tak ja na dodatek dołożyłam sobie warzywnik to mam teraz - wczesna odmiana czy późna pietruszki - o najlepiej obie - a jakie te nasiona drogie się porobiły oj
Z tego co pamiętam to zawsze nawołujesz aby poczekać aż ziemia się nagrzeje - to w kwestii wysiewów - u mnie w skrzyniach nagrzewa się szybciej a w tym roku położę chyba czarną włókninę - kto wie jaki będzie marzec - ja zakładam cieply luty i zimny i śniegowy marzec - fuj no nie
Hahaha no to już masz rozpoczęcie sezonu za sobą bo czytałam że bielenie wykonane .
A to sprzątanie to u mnie trwa cały sezon - jak przystało na ogrodowy spektakl co trwa i trwa
Nie mam na razie co pokazać. Na szczęście udało się spróbować i wyszło jak dla mnie do poprawki ale podobno smakowało o czym zapewniła mnie i solenizantka i jej mama.
Tort truskawkowy.
__________________
Blaty biszkopt.
Nasączenie - lemoniada z cytryny z miętą - ważne zrobić wcześniej żeby mięta dala aromat.
Na blat po nasączeniu najlepiej frużelina z truskawek - pół konfitury i truskawki teraz mrożone i najlepiej zrobić samemu
na to masa z serka mascarpone + trochę cukru pudru + serek ricotta + konfitura truskawkowa nie za wiele - próbować po prostu
do lodówki
boki posmarowałam czystą masą z mascarpone wcześniej odłożoną + pokruszony biszkopt z rozcinania
na wierzch dałam białą czekoladę i podjęłam próbę drip cake i tu poległam ehh ale położyłam na dole w kolo małe bezy i one łapały co się nakidało z czekolady
wiem że dekoracje ważne - nie miałam zbyt wiele na to czasu - baletnica stała na środku i tyle - skupiła uwagę licznych gości
jak raz nie udało się przezimować agapanta to nie jest porażka, to normalny proces ogrodniczy i nie wolno ochoty powstrzymywać
działaj - kup 3 cebule wiosną do doniczki bardzo ciasno upachaj i podlewaj zasilaj czymś dobrym coby było coś na kwiaty i podlewaj
daję wiarę i na dodatek podziwiam bo ja nie wiem jak to możliwe że przy dzieciach, mężu i pracy zawodowej można ogród opanować - ja nie dawałam rady - ogrodem się cieszyłam to znaczy tym co tam wyrastało a teraz dopiero się za niego zabrałam - dasz wiarę
16 czerwca moje agapanty - jeszcze nie jesień no ale tak było