A tak mnie nastraszyłyście, że poszłam i dziś żeby choć dosypać na korzenie
ale byłam tylko chwileczkę
A w kwestii hortensji -
do tej pory największa kolekcję widziałam w Wojsławicach - są nowe na tym nowym miejscu i wokół oczka
byłam akurat jak kwitły to sobie kilka fotek zrobiła bo mi się takie fioletowe podobają
Sylwia dziś zrobiłam taki kopczyk na razie jak dla róż z przekompostowanych wiór i zastanawiałam się czy jak tak obsypię pień to dobrze bo powietrza nie będzie czy się nie zadusi - pogoda różna - jeszcze ciepło bedzie jak słońce zaświeci
sama nie wiem co z tym dołem robić
Ja tak teraz zakopczykowałam guzikowca i drzewko truskawkowe, przy samiutkim pieńku robię taką szczelinę dookoła paluchem, powietrze dochodzi, a na korzeniach nadal ciepełko.
Ale całkowite zakopczykowanie robię już trzy sezony peoniom drzewiastym od Mariusza i co wiosnę żyją. Trociny zamarzają, a nie ulegują się jak zimia na szczelnie więc powietrza zawsze coś dociera. Ty masz go pod domem, można w cieplejsze dni ciut rozgarnąć, by przesechł. Wychodzę z założenia, że skoro różom to nie szkodzi, ani budlejom to i temu nie zaszkodzi, bo przecież zimą śpi, a wiosną jak miną duże mrozy od razu rozkopcować od pnia.
Moja gunnera zasypana liśćmi na maxa, nie zawsze suchymi, a nie wygniwa przez to bo to też nie jest szczelne okrycie.
Tak myślę można by wokół samego pieńka owinąć taką siateczką plastikową drobną ze dwa razy i dopiero na to dać wióry to by tego powietrza więcej dochodziło jeszcze.....przemyśl. Trzeba tak zrobić by było dobrze.
Sylwia dzięki, pomyślę, sama nie wiem czy to powietrze zimą ma być czy nie jak spadnie śnieg bo kiedyś tak było że napadało trochę i leżał a ze 2 tygodnie to też wszystko dusi.
O piwonie nie okryte oj chyba jeszcze sporo.