Miro, no zatraciłam się. Ależ to odkrycie! I niespodzianka miła!
Jeszcze! Prosimy o wizytówkę, żeby posty nie umknęły.
Ja od razu zobaczyłam, że ziemia w wielkiej kulturze rolnej jest, znakomicie uprawiana. Róża to pewnie Reine des Violettes (bardzo ładnie cięta - zapytaj, jak to się robi, bo moja to niesforne badylki na zewnątrz. To jeszcze przecież przed kwitnieniem?).
Jukki z Wiednia

- historyczne.
Warzywnik i ławka pod czereśniami.

Bardo miły ten ogród. Pozdrów Dorotę.