Trzeba by doczytać czy wymagają stratyfikacji, gdzieś na necie dawno temu znalazłam stronę z roslinami i ich " potrzebami nasiennymi" ale niestety zagubiłam po zmianie komputera. Można też je podzielić na 2 części, jedną wysiać wiosną drugą teraz na jesieni zostawić na dworze
Daj Janko znać co Ci wyszło

Cześć, Miro. Ja wysiewałam przegorzan wczesną wiosną Ze dwie sadzonki zdążyły zakwitnąć tego samego roku. Następnego już wszystkie.
Nasiona nie potrzebują stratyfikacji. O tej porze to już są do zebrania. U mnie się już kulki same osypują
Piękny ogród masz Mirko. Kondzio mnie uświadomił w tym temacie I ma rację. Oglądam wstecz i podziwiam

Ciekawe niespodzianki odnajduję u Ciebie w ogrodzie podczas jesiennych porządków, tykwa na trawniku, antyrama...a najbardziej zaciewiły mnie niebieskie kapsuły w donicach, czyżby kosmici zawitali

dziękuję za informacje o przegorzanie - tak się nim zachwyciłam a to chyba trochę kapryśnik jest.

Agania kosmici zaiste i tak stale dmuchają mi listowiem ale ja nie narzekam tylko zbieram to złoto i to skwapliwie.

Za chwilkę kosmici dostaną czapki mikołajkowe już mam tylko jeszcze białego musi nasypać.

Lubisz iglaki no nie?

Chyba Cię mrozy ominęły, że jeszcze coś kwitnie
Przegorzan nie ma aż takich małych nasionek-powiedziałabym, że jak granulka herbaty mam je jeszcze gdzieś w paczce.

Nieee, nie jest.. w moich stronach w rowach i na nieużytkach rośnie.
Sieje się go jak dwuletnie, a sam jest byliną. Byle jaka niekwaśna ziemia i słońce mu wystarczy. Z przesadzaniem może być gorzej skoro ma palowy korzeń.

Mira, mnie też się nie kończy praca w ogrodzie...
ostatnio przekopałam warzywnik i posypałam trochę wapnem ( Ca0 )a także spryskałam moje malutkie drzewa owocowe miedzianem...
a dzisiaj znów coś tam sadziłam, wycinałam i tak w kółko...

bardzo pięknie masz w ogrodzie, pozdrawiam