Miałyśmy z Dorotą nasze wspaniałe ogrodowe dni.
Zobaczyłyśmy 5 prywatnych ogrodów, byłyśmy na wystawie kwiatów w firmie Planton, tradycyjnie odwiedziłyśmy ogrody Kapias i połaziłyśmy po szkółkach szukając nie wiadomo czego

Miałyśmy też szkolenie z zakresu emów i muszę przyznać że mi w głowie zamęciły.
A co nagadałyśmy się to nasze.
Tak sobie myślę jak to wspaniale, że ludzie otwierają swoje ogrodowe podwoje i chcą się dzielić swoją pasją.
Opowiadają o roślinach, o tym co cieszy i smuci w ogrodzie o swoich sukcesach no i bardzo chętnie dzielą się swoimi roślinami i chyba też lubią jak się ich odwiedza.
No bo po co samemu gapić się na te cuda ?....
Ogrody Dzidki i Jasi są chyba bardzo znane - fotki jakie zrobiłam wstawiłam choć przyznam że lepiej jest jak się po prostu chłonie.
Ponieważ ogrody te widziałam już przelotem miałam wyobrażenie o nich więc chciałam dobrze zobaczyć warzywniki bo mnie to interesuje. Oczywiście przypatrzyłam bo są bardzo ładnie zorganizowane.
Zdumiało mnie, że największą moją uwagę przyciągały powojniki - piękne te z cyklu z małymi kwiatuszkami.
Mogłabym tak snuć moje przemyślenia - ale chyba w ten upał słowo czytane to nie to.
W podziękowaniu Dorocie za te piękne dni pokażę kilka migawek z Jej pięknego czerwcowego ogrodu
ta róża okrywowa to wydawałoby się wizytówka ogrodu bo świeci z każdego miejsca
przed różą jest posadzona wstążka z ruty - za rok będzie rzeka

jak u Ewy Pszczółki
moje ulubione miejsce i piękny widok