Szukam ratunku żeby ducha uspokoić - nie dość że święta zaraz to ogród stoi a inne sprawy się piętrzą.
U mnie śniegu tyleeeeeee - dziś dopadało - krokusy pewnie się uduszą pod taką kołderką - tak było w 2013 marzec był ze śniegiem pamiętam i mam fotki.

Wczoraj siałam sporo i pikowałam - pikowałam stipę i perłówkę - trochę mi zeszło / nie pikowałam po jednym ździebiełku /.
Chyba w sobotę zrobię porządny przegląd dalii i te podejrzane o wyschnięcie wysadzę do donic.

Martwię się o moje bratki w garażu bo nie ma jak wietrzyć.

Ale muszą mieć dylematy ogrodnicy-producenci.



pozdrawiam wszystkich - producentów bratków też

A to zobacz do sadzawki tam kupowałam i wydaje mi się że to "Artic Snow" on jest w kolorze lekko kremowym , ma duże kwiaty i takie twarde - teraz będzie deugi sezon i zobaczę czy zrobiłam dobry zakup oczywiście dla mojego ogrodu - bo liliowiec piękny jak większość.
A z tym łubinem jest dziwnie - juz mam go kilka lat i rośnie fatalnie chyba w złym mi3jscu, ten sezon pokaże czy da radę dalej, wielka piwonia da mu więcej światła może mu o to chodziło - w każdym razie nasiona zbiorę.

Mirko, przerażona jestem tą zimą u Ciebie...
Oby jak najszybciej sobie poszła i zawitała piękna, słoneczna, ciepła wiosna
U mnie ani grama śniegu nie spadło.

Mircia Miłego Dnia Wiosnyyy

Śliczne te Twoje białości. Ja biały polubiłam dopiero od bycia na O ,różowy zresztą też

A jednak nasypało
Dylematy ogrodowe są nieustannie

To koniecznie te sprawy rozwiązać do świąt, a po to już będzie tylko ogród i pogoda wtedy to już musi być taka wymarzona dla nas ogrodników.
Moje krokusy trochę zielonego pokazały więc może dadzą radę, w Twoje z kołderką to mają chyba lepiej niż gorzej.
Mnie zaskoczyła krwawnica, tzn. wiem, że jest łatwo siejąca ale taka niska odmiana, nie wiedziałam czy w ogóle zakiełkuje, zachowała się jak lobelia i tak ją potraktowałam.
O bratki się nie martw, ja raz miałam tak wcześnie kupione, trzymałam w garażu, trochę otwierałam im bramę by je przewietrzyć, dały radę, nic im nie było. Za to pierwiosnki trzymane wtedy równocześnie trochę gorzej to zniosły.

Chyba to ten sam liliowiec w każdym razie bardzo podobny