Dziękuję bardzo, ta fotka mnie całkiem dobrze zastępowała.
Doczytałam u Ciebie o naparstnicach które dostałam
uśmiałam się, żebyś Ty wiedziała jak ja je z namaszczeniem nosilam po ogrodzie i zastanawiałam się gdzie i się nie kapłam że to ożanka hehe
Widziałam.
Ty chcesz ze mną latać ja po 5 metrach już bym padła ;D
U mnie nad ranem był mały deszczyk - z podlewaniem nie ma to nic wspólnego ale liście są ładnie zmyte - ja jak podlewam to tylko ziemię i po liściach nie leję chyba że hosty. Oziębiło się i też fajnie - taka przerwa od upalnego lata.