Sprzęt fotograficzny zawiódł mnie całkowicie. Ale jako pomysłowy Dobromir skorzystałam z telefonu. Zdjecia trochę marnej jakości ale coś tam widać.
To rabata wzdłuż wejścia do domu. Właściwie to przekopałam ją całą. Na miejscu została magnolia rosnaca na srodku ( i chyba trochę podmarzła, coś marnie puszcza), dwie duże hortensje ogrodowe, które widać po lewej stronie - zmarzły całkiem- same suche badyle ( chyba dlatego, że tak się starałam i pierwszy raz okryłam je agrowłókniną). Coś tam trochę odbija od ziemi, ale tak mi ich żal

. Nawet jak nie kwitły to ładnie wyglądały. Wykarczowałam 6 krzaków starych róż, które przemarzły i wypieliłam wszystko, bo było zarośnięte. Środek chcę wysypać żwirkiem, z prawej strony jest miejsce na byliny i jednoroczne a pod płotem posadziłam 6 pęcherznic Diabolo i dwa luteusy. Na samym końcu rosną dwa krzaczki niezawodnej Annbelle, z własnego rozmnażania. Już widzę , że będzie więcej. Te kamienie leżą tak tylko "na razie"Myślę kupić ekobord i jakoś ładnie to zagospodarować. Ale na razie poczekam i zobaczę jak roślinki zaczną wyglądać latem. Bo teraz to same badylki wystają z ziemi.Ścieżka musi być, bo inaczej nie można utrzymać chwaściorów w ryzach. A płotek konieczny. U sąsiada za płotem mieszka największy wróg mojej Amfy - sunia , z którą się bardzo nie lubią. Jak nie było płotku, to wszystko było zmasakrowane.
Świeży nabytek - zywotnik olbrzymi kurnik - zebrina.
To rabatka najbardziej haotyczna - uwidacznia zmienność moich poglądów

i brak zdecydowania. Tak powstał mini skalniak. Za nim jest róg ogrodu pod lasem, ziemia tam nie najlepsza, trawnik był zawsze w najgorszym stanie i postanowiłam, że zasadzę tam różne krzewy, żeby nie trzeba było kosić.Tak też jest. Rośnie tam wszystko, co nie pasowało gdzie indziej -dwie pęcherznice, malutka kolkwizja (wychodowana z gałązki), żylistek, tawuła Little princess i dwa krzaczki amfory ( które chyba też mróz załatwił, ale jeszcze mam nadzieję, że odbiją).
Od strony , z której zrobione jest zdjęcie są posadzone trawy, których teraz nie widać, kiedyś mam nadzieję na dorodne kępy - miskant giganteus, zebrina, cukrowy (posadzony w kastrze budowlanej bez dna, żeby się nie rozłaził) - sadzone w ubiegłym roku. 5 sadzonek , - najnowszy nabytek -Miscanthus sinensis 'Kleine Silberspinne. Była promocja w ogrodach traw - zaszalałam i kupiłam 5. Wsadziłam obok siebie i mam nadzieję, że już w tym roku będzie ładna kępka.
Połowa rabatki już wysypana korą, ale brakło. Muszę w poniedziałek dokupić.
Ładnie odbijają posadzone na jesieni Grandiflory - posadziłam pod nimi przywrotnik ostroklapowy, żeby nie było tak łyso. Mam nadzieję, że te dwie sadzonki szybko się rozrosną.
A to jest zrealizowany do połowy mój pomysł na masywną ławę w poblizu miejsca na ognisko. Są tam wkopane podkłady kolejowe i na ich skraju kolega wymurował mi z tutejszego kamienia wapiennego dwie podstawy do ławki. Dechy dębowe już mam , ale jeszcze muszę zawieźć do stolarza , żeby je wyheblować . Myślę, że będzie fajnie wyglądało.
Pięknie zaczynają się rozwijać pąki klonu czerwonolistnego, który mój M dostał na urodziny. Też nowy jesienny nabytek, więc cieszę się, że "ruszył" i nic mu nie jest.
Wow, ale napisałam

.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i idę napalić w kominku. Niby ciepło, ale w domu jakoś nie bardzo.
____________________
Jola - ogród, to co tygrysy lubią najbardziej...
Ogród na górze piasku....