Ania daj spokój... Szkoda zdrowia... a Twój ogród naprawdę jest rewelacyjny i taką fajną wycieczkę miałaś ostatnio i poznałaś wspaniałe osoby z ogrodowiska Zakupy super zrobiłaś... Z roslinkami już tak jest... Ja tak chciałabym poszaleć w ogrodzie ale niestety nie mogę... I kwestie finansowe i to że niedługo pewnie wszystko zostawimy... ale nie poddaję się
Aniu, głowa do góry, myślę, że to i urlop (a raczej powrót z niego) i brukarze i pogoda tak działają...roslinki żyja swoim zyciem, nie starczy nam sil i czasu żeby mieć wszystko perfekt, choć wiem jak to męczy...coś wypada, coś choruje...żal, ale tak widać musi być...zobacz, nawet naszej mistrzyni Danusi roślinki czasem coś zlapią, zachoruja...nie ma ogrodów idealnych....a Twój jest na prawdę wart pochwał, nawet jeśli czasem coś idzie nie tak...
Ale jeśli tylko masz gorszy dzień to pisz, żal się, a my tu posluchamy i pocieszymy
____________________
www.wymarzonydomani.blogspot.com - Ana - Ogród Any
Nie martw się tak. Nie skoszony trawnik sąsiada to jeszcze nic w porównaniu z kilkoma hektarami pól zostawionych odłogiem porastających trawami, chwastami i Bóg wie czym jeszcze. A fachowcy skończą i od razu lepiej się zrobi
Łatwo mówić nie martw się. Wiem jedno, nieraz trzeba się wygadać, po prostu. Ja też po perypetiach z brukarzami i zakładaniem ogrodu załapałam doła, ale dziewczyny oderwały mnie od złych myśli i po kilku dniach postarałam się myśleć pozytywnie. Brukarze wyjdą, zrobisz porządki i zacznie się układać. Tak będzie nie inaczej !!
Aniu, nie piszę nie martw się, bo wiem z autopsji, że średnio to działa. Jak masz się martwić, to się będziesz martwić - nie ma cudów. Wiem tylko...(też kurczę z autopsji), że to minie. Więc piszę: przeczekaj to. Będzie dobrze!
Wywal się na swój leżaczek, zamknij oczka i poczekaj aż dołek zamieni się w górkę!
Aniu trzymaj się Kochana tydzień temu się widziałyśmy ... ach co to był za dzień !!! ... ciągle wracam do fotek ... pomalutku , cierpliwości ... wszystko się poukłada ... ... zjazd na Dolnym Śląsku coraz bliżej , jak nie znajdziesz donic na Ligustry , to może lekkie ehlo pure round??? podjedziemy do centrum i nabędziesz je drogą kupna jak białe nie bardzo Ci pasują to są też piękne anthracite
Aniu Iwonka deklaruje, że po sponiewieraniu całodobowym na własnej ziemi i tej to oto terapii jest lepiej ... przeczytałam 2 razy i postanowiłam, że obu nam potrzebne elektrowstrząsy ... dlatego proponuję "zamianę ogrodów" ... doba i fruniesz do siebie cudownie uzdrowiona ... bo co powiesz na sąsiada, który ot tak sobie rzuca w sobotni poranek dywan na płot !!! choć ty pod płotem kucasz i w wielkim skupieniu - o nie nie koleżanki nie będzie intymnie - więc kucasz i starasz się jakimś cudem wyrwać chwasty a zostawić rzodkiewkę a nie odwrotnie co się już parę razy zdarzyło ... no bo tak jest u mnie ... ja dwoma paluszkami szarpię zielone paskudy a tu na łeb wielowiekowy syf mi leci ... a jak powstałam jak Iza ze śmieci i panu mówię, że to nie ładnie to pan, że to jego płot!!! ... zwariował czy co myślę sobie i każę dywan zabrać ... po drugiej stronie opór ... i tak sobie odstawiamy po staropolsku Kargula i Pawlaka a w tym czasie drugi sąsiad zagłusza nas trajzegą ... miodzik ... no to co Ania ... machniom