Wyglądają smakowicie a to najważniejsze Widzę nawet reniferka i aniołka

Jejku Haniu jak smakowicie wyglądają ummmmm

Pracowity wnusio, jak jest na działce to nie próżnuje. Mój jak się dorwał do węża to dał babci popalić. Miał uciechę, a ja mu pozwoliłam bo był lipiec i było gorąco. Miałam wspaniałą ochłodę.

Lekcje poglądowe są dla wnucząt najlepsze. Niedawno moja wnuczka uczyła się u mnie robić pierogi, tak z własnej woli.

A ja nigdy nie zdążę żadnych ciasteczek udekorować. Zawsze mnie święta dopadną.

A ja dziś po piernikowym lukrowaniu odrabiałam lekcję z angielskiego.Wnusio był oczywiście nauczycielem!
It was very good! Yes!Yes!Yes!

Bardzo ładne te Twoje i wnusia ciasteczka, tylko nie wiem dlaczego antypierniczki a nie pierniczki.Polukrowane i ozdobione i pewnie smaczne.No to widac że święta się zbliżają.

Antypierniczki,bo byle jak zrobione,ot co!Na odpiernicz to wyszło i nie ma czym się chwalić.....A przepis taki dobry był......ogrodowiskowy......

No ale mieliście dobrą zabawę i mam nadzieję że też są smaczne.Nie jest źle jeśli w rewanżu za lekcję pieczenia i dekorowania dostałaś lekcję angielskiego.Pozdrawiam Ciebie i Wnuczka.