Ja kibicuję ale nie poradzę z wiadomych względów

Beatko znalazłam u siebie miejsce gdzie mogę zrobić sobie taki zakręt wprawdzie jest tam parking na dwa auta ,ale posadziłam już tam wczoraj aksamitki żeby M przyzwyczaił się że coś tam rośnie ,a na drugi rok .....ta dammm niespodzianka
I powiem ,kochanie od zeszłego roku rośnie a ty dopiero teraz zauważyłeś ...łyknie

ewa004 napisał(a)

Ja kibicuję ale nie poradzę z wiadomych względów

Beatko znalazłam u siebie miejsce gdzie mogę zrobić sobie taki zakręt wprawdzie jest tam parking na dwa auta ,ale posadziłam już tam wczoraj aksamitki żeby M przyzwyczaił się że coś tam rośnie ,a na drugi rok .....ta dammm niespodzianka
I powiem ,kochanie od zeszłego roku rośnie a ty dopiero teraz zauważyłeś ...łyknie

Ewka...noooo plan rewelacyjny...uśmiałam się...

żeby M przyzwyczaił się że coś tam rośnie

bossskie!!!!!!

Ewuś, a ile Ty od pomorza masz km?

Beatko daj tam wiśnię będzie kontrast dla horti Wiśnia naprawdę szybko rośnie. Widze że masz wersję nie szczepioną.Danusia kiedyś komuś radziła żeby wycinać boczne gałązki i wydłużyć jej pieniek a potem formować koronę. Inaczej będzie habaziowata U mnie wiśnia rośnie metr od żywopłotu.
Zielenieję z zazdrości...gdzie ty takiego pięknego grujecznika wypatrzyłaś! U mnie na na takim długim pieńku nie do zdobycia. Kupiłam jaki był i bedę go formowała

Beaciu Ty jesteś z Ustki tak ?
To do Ustki mam 170
Kawałecek jest

Beata ja tez jestem za śliwa w tym miejscu a górjecznika gdzieś bardziej wyeksponuj

Moniś...jak fajnie, ze zajrzałaś...dzięki za te informacje o śliwie...ja jakoś tego nie doczytałam...ale może poczekam na przyszły sezon i wtedy jej te boczne gałązki obetnę...bo teraz jakbym to zrobiła to niewiele by zostało

grujecznik rósł sobie schowany za innymi drzewkami..słabo go było widać....szczerze, to go nie widziałam, dopiero jak spytałam to Pani mi go pokazała...były jeszcze dwa okazy, ale ten był najładniejszy!!!!.....chyba czekał na mnie...

Ewa...ja tak pomiędzy Ustką a Słupskiem...ale do Ustki jakiś sentyment mam większy...170 km to jeszcze nie tragedia...więc może kiedyś...

Joasiu....tak zrobię...znajdę dla niego reprezentacyjne miejsce...choć ten zakręt to też reprezentacyjny, bo to prawie przy wejściu jest...ale o grujeczniku myślałam w miejscu gdzieś przy ławce lub innym miejscu odpoczynku

może kiedyś się spotkamy gdzieś w połowie drogi ,mamy kogoś takiego ?

ewa004 napisał(a)

może kiedyś się spotkamy gdzieś w połowie drogi ,mamy kogoś takiego ?

własnie o tym samym pomyslałam...a może jakaś szkółka po drodze, albo ogrody?

Widzę, że dziś też tutaj kogoś leń dopadł
Pozdrawiam i macham wesoło

AlicyaLK napisał(a)

Widzę, że dziś też tutaj kogoś leń dopadł
Pozdrawiam i macham wesoło

jakby to powiedzieć? ...no może tak troszeczkę

pozdrawiam