A u mnie słonecznie i wiatr nie za silny. Pozdrawiam i miłego weekendu życzę.
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Jolu, jak już ślicznie w Twoim nowym ogrodzie, wszystko pięknie się rozrasta i wypełnia rabaty. No i taki nowoczesny układ rabat, super to wymyśliłaś
____________________
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku
".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)
Pozdrawiam weekendowo wszystkich zaglądających. Nie trzeba było dzisiaj zrywać się o 5.30 , teraz snujemy się razem z M leniwie po domostwie. I nadrabiamy zaległości komputerowe.
Plan minimum na dzisiaj: pomalować murek przy tarasie. Wczoraj nabyłam stosowne pędzle, wiaderko farby czeka od jakiegoś czasu. W ogrodzie wypatrzyłam rozwijający się pączek Mary Rose i kwitnącą kępę złocienia arktycznego. Liści na trawniku nie ma, bo moje krzaczki i drzewka jeszcze mikre. Jaka to ulga po grabieniu worów liści w poprzednim ogrodzie
Zostawiam zdjęcie odratowanego cisa w igłach sosny
Plan idealny na sobotę
A co do grabienia liści Mam lekko dosyć, codziennie wybieranie suchych liści z pośród kamieni, grabienie, a na drzewach nadal mnóstwo. No syzyfowa praca, ale za nic z drzew bym nie zrezygnowała.
Cis śliczny, wygląda na okaz zdrowia
Debro, miałam jeszcze dwie stare olbrzymie grusze owocujące mniej więcej co 2 - gi rok. Zbieranie opadających i gnijących oraz nadjedzonych przez ptaki owoców przez kilka tygodni to dopiero było zajęcie. Byłam szczęśliwa jak trafił się rok wolny od "klęski urodzaju". Ale te drzewa były piękne i dawały klimat w przedogródku. Stoją do dziś. Nowi właściciele póki co ich nie wyrąbali.
To te dwa "potfory", z przodu jabłonka (z tą jakoś sobie radziłam, bo mniejsza)
Jolu...dobrze jest czasem powspominać,darzymy sentymentem to co było...jednak wolę Twoje nowe królestwo...tutaj możesz troszeczkę"poszaleć"{ale to jest tylko moje zdanie}.
No to prawie jak u mnie Gruszę mam jedną, wygląda niemal identycznie jak ta na końcu zdjęcia. Chore liście, częściowo zgniłe owoce, mam to na codzień. Może klski urodzaju w tym roku nie ma, ale i tak jest co zbierać.
Wcale się nie dziwię, że nowi właściciele ich nie wyrąbali, bo bez nich ogród już nie miałby tego klimatu.
Wyobrażam sobie ile mieszanych uczuć masz patrząc na te stare zdjęcia. Przecież wiadomo, jak przywiązujemy się do takich miejsc....
Nowy ogród jest zupełnie inny, śliczny, nie ma co wracać do tego co było