Joku
17:26, 05 cze 2016

Dołączył: 09 paź 2010
Posty: 13015
Haniu Andrus, wyczytałam w którymś z wątków o organizowanym spotkaniu i się wprosiłam do sympatycznej właścicielki ogrodu. Zdjęć nie mam
, ale inni robili. Tak mnie zafascynowała atmosfera spotkania że po prostu zapomniałam.
Mirka, wprosiłam się po cichutku do Ewy. Współczuję z powodu kocimiętki. Taka piękna roślina, szkoda z niej rezygnować. Chociaż przyznam że miałam momenty kiedy właśnie z powodu kotów chciałam się z nią rozstać.
Kupiłam kiedyś mało spotykaną odmianę, bardzo wysoką o pięknym kolorze. Zapach miała strasznie odpychający, przynajmniej dla mnie. Ale nie dla kotów. Po niedługim czasie zostały z niej strzępki. Dałam ją koleżance, u której kotów było mniej ale też nie przetrwała inwazji.
Gdzieś słyszałam że tylko połowa kotów jest na jej punkcie zwariowana. Widocznie u nas same kocimiętkowe koty mieszkają
.

Mirka, wprosiłam się po cichutku do Ewy. Współczuję z powodu kocimiętki. Taka piękna roślina, szkoda z niej rezygnować. Chociaż przyznam że miałam momenty kiedy właśnie z powodu kotów chciałam się z nią rozstać.
Kupiłam kiedyś mało spotykaną odmianę, bardzo wysoką o pięknym kolorze. Zapach miała strasznie odpychający, przynajmniej dla mnie. Ale nie dla kotów. Po niedługim czasie zostały z niej strzępki. Dałam ją koleżance, u której kotów było mniej ale też nie przetrwała inwazji.
Gdzieś słyszałam że tylko połowa kotów jest na jej punkcie zwariowana. Widocznie u nas same kocimiętkowe koty mieszkają

____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta - Ogród z przeszłością (+) Wizytówka (+) Znowu na wsi - aktualny
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta - Ogród z przeszłością (+) Wizytówka (+) Znowu na wsi - aktualny