Joku napisał(a)

[b]
Pogoda jesienna, pada, szybko robi się ciemno. Leżaczki należałoby już schować do szopki i czekać na następne zdjęcia z tego poziomu do wiosny. Dzisiaj udało mi się wkopać na rabatę Eden Rose trochę mi jeszcze pracy zostało. M. in. wkopać cebulki tulipanów, które nie wiadomo po co wykopałam.

Tym razem widoczek z drzwi tarasowych jako dowód że jesień też już u mnie coraz bardziej widoczna

piękny jesienny widoczek
też trochę podziałałam przed niedzielą w ogrodzie ale cebul jeszcze nie sadziłam, teraz mam tydzień przerwy jestem u Kasi, mam nadzieję na pogodę po niedzieli, bo jest za zimnio i za mokro

Faktycznie, jest nieprzyjaźnie na dworze, nie chce się wyjść na zewnątrz.
Macham Aniu w twoją stronę (mój pokój w stronę 3Miasta )

U mnie w ogrodzie przerwa z uwagi na pogodę, wypatruję przez szybki z której strony wiatr i czy mi na jutro chmury przegoni, może, może?
Twój jesienny ogródek i kwiatki w domu urocze. Ja powoli z domowych kwiatków się wycofuję. Stoją jeszcze 2 falki i nawet chcą kwitnąć, od lata mam darowaną kliwię od Violetki i Bogusława, i kilka hipków, I to mój cały domowy zieleniak. Dlatego jak widzę u kogoś kwitnące na parapecie, to myślę, że jest tam dobra gospodyni. Gratuluję.

U mnie kwiatów w domu nie brakuje. Mam nawet egzemplarze w dość podeszłym wieku (ponad 30 - 20 lat): szeflerę, dracenę, hoję. Jakoś zal mi wyrzucać coś co żyje i ma się dobrze a nawet takie, bardziej chorowite i słabe. Chyba się starzeję

Ja wyrzucać nie wyrzucam, ale bez żalu wydaję jak komuś się podoba. A i tak co roku jakieś "laurkowe" kwiatki do domu przybywają.

Jolu, na kilka dni ma przestać padać. Chyba cebulki posadzę. Nie ma co zwlekać. Też teraz będziesz sadzić?
Masz bardzo ładny taras.

Prawda Haniu, zawsze coś przybędzie z okazji kolejnych jubileuszy . Na szczęście mam dość duży metraż żeby pomieścić kolejne eksponaty. Tylko parapetów zaczyna już brakować

Iwona, tak będę sadzić jeżeli pogoda pozwoli. Korzystam z dłuuuugiegoo weekendu, bo następny zajęty przez dyżur u mojego taty.
Taras bardzo lubię.

Ponieważ Szefowa ostatnio pisała o niebieskim ogrodzie październikowym poszłam poszukać niebieskiego koloru na rabatach. Szału nie ma, jedynie niebieskie plamki tu i ówdzie.

Zawciągowiec



Kocimiętka Six Hills Giants



Walkers Law



Szałwia trójbarwna

Krokusy jesienne (kępa powiększa się z roku na rok, hurra! )



Resztki lawendy w towarzystwie złocienia





Agastache Black Ader

I na koniec sezonu kolorowy widok przez okna



Dzisiaj chyba ostatni raz w tym sezonie skosiłam trawnik. Niewielka ilość cebuli już zakopana, nieliczne donice (prawie wszystkie) zadołowane. Jeszcze na jutro została mi niewielka ilość prac do wykonania. Nie jest źle