Deszcz ze śniegiem, brrr! Najgorsza breja! Trzymaj się!

Jolu wracaj do zdrowia, wszak ono jest najważniejsze...bo zwracamy na nie uwagę dopiero wtedy, gdy coś szwankuje...Ogród zrozumie Twoją chwilową niedyspozycję i poradzi sobie...Pozdrawiam...

śnieg już stopniał, mrozu w nocy nie było. Większych strat nie widać.

Elisa, dziękuję, powoli robi się lepiej. Zgadza się, ogród musi poczekać. A ja razem z nim

Joku napisał(a)

Pomocnicy byli bardzo dokładni . Wypielili wszystkie siewki. No, ale nie stałam nad nimi i nie mówiłam co ewentualnie może zostać. Przy okazji widać że na tyłach rośnie mi sąsiedztwo.

Pięknie u Ciebie, czekam na ścieżkę moją ulubioną dużo zdrówka!

Jolu, ogródek ślicznie wypielony, wiem coś o tym, gdy nie można samemu zabrać się za ogrodowe prace i trzeba czekać na pomoc, ale cóż, i tak kocham ogród - zapewne tak jak i Ty Czekam na fotki Twoich bodziszków - jak zakwitną. Kompozycja bratków w koszyczku baaardzo w moim guście. Sąsiedztwo niezależne od nas, u mnie też za żywopłotem stanął nowy spory dom i garaż... Dobrze, że z drugiej strony jest sad owocowy i działka niebudowlana..., no i jeszcze mam niezmącony widok na południe i północ - nie do zepsucia, bo własny (na południe tylko do granicy lasu oczywiście).

Pozdrawiam cieplutko

Agnieszko, ogród póki co wypielony, deszczu mało więc i chwasty nie rosną. Więc nic nie drażni oka . Na sąsiedztwo wpływu nie mam, bardziej zależy mi na widoku w kierunku pn - zach. na pobliskie wzgórza. I tam na razie nic się nie buduje. Oby jak najdłużej.
Fotki bodziszków obiecuję robić. Na razie zaczął kwitnąć jako pierwszy bodziszek żałobny Sambor. '
Fotka specjalnie dla ciebie, nie chciał się zaprezentować z przodu


Trochę aktualnych widoków ogólnych

I nieco bardziej szczegółowych

I to by było tyle na dzisiaj.

Ślicznie, dziękuję za fotkę. Zauroczył mnie kuklik, on jest pełny? Cudowny