Jolu ale kolorowo zaszalałaś, zakupy super

Ewa chciała zobaczyć zakupy , skromne są , jeszcze jutro coś dojdzie

Niestety, zaszalałam jeszcze bardziej ale część z nowości musi w doniczkach poczekać do wiosny. Najpierw teren trzeba oczyścić .

Nigdy nie udało mi sir w doniczkach przechować w zimę roślin zawsze miałam straty, wolałam posadzić, to było pewniejsze, że przeżyją, ale u was inny klimat,

Ja dołuję doniczki w ziemi i zazwyczaj większość roślin przeżywa. Mam do przerobienia fragment ogrodu przy tarasie. Posadziłam tam czosnki główkowate które okazały się nie trzymać pionu zwalając się i głusząc sąsiadów. Próbowałam wybrać cebulki ale musiałabym chyba przesiewać ziemię drobnym sitkiem żeby praca była skuteczna. Więc muszę poczekać do wiosny jak zaczną puszczać pędy i wtedy je wyrywać albo chociaż pozbawiać je części nadziemnej. Może efekt będzie lepszy.

Jestem pełna podziwu dla ogrodu, który stworzyłaś od podstaw w tym miejscu. Prześledziłam najpierw Twój pierwszy ogród - cudo, no i teraz ten - cudo. Już jesteś zaprawiona w boju ogrodniczka i jest czym oko pocieszyć. Bardzo chciałabym w tą niedzielę wybrać się na wycieczkę do Kasi Bellingham, ode mnie jakieś półtorej godziny jazdy, może się uda mimo jesiennej aury.
Pozdrawianki

Witam nową wielbicielkę ogrodów (skoro wybierasz się do Kasi to przypuszczam że lubisz ogrody), dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję że nie nudziłaś się zbytnio przy lekturze . Na szczęście stary wątek nie był zbyt obszerny, nowy to już nieco gorzej .
Marzenie o własnym ogrodzie towarzyszyło mi od młodych, szkolnych lat i w pewnym momencie się urzeczywistniło, I tak już trwa od kilku dziesięcioleci .
Ode mnie do Kasi chyba nieco bliżej (ok. godziny jazdy), ale potrafię i przejechać setki kilometrów żeby na własne oczy zobaczyć jakieś ciekawe ogrodniczo miejsce.
Pogoda ma być ładna, jedź i oglądaj bo warto.

Ode mnie daleko do tego pięknego ogrodu Kasi ale śledzę od dawna. Nawet można tam sobie noclegi wynająć.
Nas ciągnie na północ Polski, nawet moje młodsze dziecko od października zacznie życie w Trójmieście. Może się uda tam zawitać w przyszłym roku.
Twoje zdjęcia cudne.
Pozdrawiam Jolu

Potwierdzam, warto tam zajrzeć, w każdym czasie.

Renata, ale masz bliżej niż ja do ogrodu Szefowej .
Może i kiedyś trafisz do Zgorzałego.
Dziecko znaczy się do szkoły? Powodzenia mu życzę.

Haniu, z sympatią wspominam naszą wizytę w tym ogrodzie.

A propos wizyt. Dzisiaj spędziłam bardzo sympatyczne popołudnie w towarzystwie Ewy (Ewa777) i Mirki (Mirkaka). Dziewczyny, dziękuję bardzo.

Jolu, wspaniałe popołudnie spędziłam dziś u Ciebie. Bardzo dziękuję za gościnę
Ogród bardzo mi się spodobał. Jestem zachwycona układem ścieżek i rabat. Rośliny w świetnej kondycji, wypielęgnowane. Dużo ciekawych odmian.
Cieszę się, że mogłyśmy się spotkać i porozmawiać

Za chwilę wstawię kilka zdjęć. Robiłam je telefonem, bo zapomniałam zabrać aparat.