Jola Twoje Koleżnki pięknie pokazały Twój ogród--Mirka ma fotograficznego pazura.
Och sympatyczne muszą być takie spotkania--zazdraszczam.

Aniu jakoś mi się te twoje i GorAni rejony kojarzyły z umiłowaniem do suszy. Skoro wody masz dość to niech już nie pada.

Edzia, tak mi się te chmurki spodobały że musiałam je uwiecznić. Ale trochę się natrudziłam żeby było widać . Dzisiaj nie pada ale wieje nadal i jest zimnawo.

Vita, no i nie padało a konwencjonalne grzanie jeszcze trochę będzie z nami .

Małgorzata, dziewczyny mają lepsze zdolności fotograficzne niż ja i ładniejsze ogrody.
Spotkania są bardzo sympatyczne, można do woli nagadać się o ogrodach, kwiatkach, poprzyglądać każdemu okazowi roślinnemu dowolnie długo. Człowiek niepodzielający naszej pasji by długo tego nie wytrzymał . A właśnie, osobiste spotkanie z ogrodem K.B. już zaplanowane? termin ustalony?

Córka od 1 sierpnia ma urlop i właśnie każe mi wybrać miejsce gdzie chcę jechać,bo ja i do
Przypek bym chciała...no ciągle jeszcze nie wiem co wybrać.

Moim skromnym zdaniem w tej rywalizacji powinny wygrać Przypki. Byłam i tu i tam.

PS! To są dwa zupełnie różne w charakterze ogrody. Jeżeli chcesz to mogę na PW więcej napisać.

Jolu wyobraż, sobie, że rozanki od Ciebie zaczynają kwitnąć, a tego się tak szybko nie spodziewałam

Ewa777 napisał(a)

Tylko tyle udało mi się sfotografować.

To jest mistrzostwo.

He, he bodziszki ustąpią miejsca innym chciejstwom?

Bozena, rozankom nakazałam żeby się starały odpowiednio . U mnie nie mogę się jej pozbyć z pierwotnego miejsca. Odradza się jak feniks z popiołów .

Ewa, z owego mistrzostwa podoba mi się głównie Lavender Dream. Chociaż rozchodnika też lubię.
Dość liczni ogrodowi goście namącili mi w głowie . Chyba będą rewolucje. A już nie widziałam żadnych możliwości upchnięcia tego co mam w przechowalniku oprócz paska ziemi po przewidzianym do eksmisji przywrotniku. Co to znaczy świeże spojrzenie na ogród .

Joku napisał(a)

Bozena, rozankom nakazałam żeby się starały odpowiednio . U mnie nie mogę się jej pozbyć z pierwotnego miejsca. Odradza się jak feniks z popiołów .

Ta cecha bardzo mi się podoba, sama jestem jak Feniks z popiołów

Jolu, czytam o miłych spotkaniach i wypadach, podziwiam ogród na zdjęciach Mirki i Ewy. Bodziszkowe obrzeża wciąż w świetnej formie Bardzo udane wypełnienie donicy na tarasie. Mnie też się zdaje, że u Ciebie można jeszcze niejedno upchnąć
Jestem ciekawa zmian, jakie wyłoniły się na horyzoncie pospotkaniowym... Chmurki zapowiadają, że nowe idzie

Bardzo trafnie to ujęłaś, że osoby bez pasji ogrodniczej nie pogadają z nami długo Mam w ogrodzie różnych gości, ogrodomaniacy od razu uderzają w TE struny pozostali kwitują, jeśli w ogóle "o, ładnie!" lub co gorsza: "O matko, ile ty tu musisz mieć roboty!"

Kordina

Martka, na spotkaniach ogrodomaniaków nie można się nudzić pod warunkiem że ma się fioła na punkcie ogrodu i roślin. Dla mnie cenne są takie spotkania m. in. ze względu na sugestie na które za nic samemu by się nie wpadło . Ty też twierdzisz że to i owo by się jeszcze zmieściło . Hmmm .

Tymczasem w ogrodzie nastał czas jeżówek, lilii, powojników, w ogrodzie obfitość wszystkiego. Jeszcze kwitną róże, zakwitły pierwsze floksy