Izo-Kukliku – zakupione w OBI kule bukszpanowe w donicach były tymczasowo, bo ich miejsce docelowe to rabata „pod płaczącym choinkiem”.
Już tam zresztą są

A do donic kupiłam... większe kule bukszpanowe
Mirko – oczywiście masz rację, kulki były za małe do tych donic. Już są w nich większe.
Nie pokażę, bo nieuczesane jeszcze
Na marginesie zakupów kulkowych: za te duże kule w OBI płaciłam 79 zł. Strasznie drogo, a wcale nie są jakoś cudownie piękne, i powalające na kolana.
Teraz, za większe kule w szkółce pod Warszawą (5 km od mojego domu) zapłaciłam tylko 50 zł za sztukę. Świetny interes zrobiłam kupując w OBI, nie ma co

Odrębną sprawą jest, czy kulki z OBI przeżyją. Miały bardzo słaby system korzeniowy, szczególnie te najmniejsze. Byle jak wykopywano je ze szkółki, nie dbając zupełnie o korzenie.
Natomiast z kulek z Ikea jestem zadowolona, miały bardzo ładnie rozwinięty system korzeniowy.
Ev i Grabie, Czupurki moje najmilsze

Brakuje mi Was.
Gosiu – efektów rozmnażania bukszpanów sama jestem ciekawa

Mam wątpliwości, czy nie za duże sadzonki zrobiłam, Dana pisała w artykule, że winny być niezdrewniałe, a moje niestety takie są...
Nad krzesełkami myślę. Głównie nad kolorem, bo deseczki to w zasadzie można przykręcić tam, gdzie jest już na nie miejsce.
Agnieszko Jurajska – owszem, doceniam potencjał takich staroci, ale uczciwie powiem, że pierwszym w dostrzeżeniu tego potencjału był mój eM. To on właśnie, kiedy znaleźliśmy pierwsze krzesełko stwierdził, że jest piękne. Ja wówczas byłam nieco sceptyczna...
A od rabaty niezapominajkowo-tulipanowej oczekuję, że będzie cudna. Tylko się martwię, czy Angeliki zdążą zakwitnąć w porze kwitnienia niezabudek. Bo te już mają pąki, i już za chwileczkę zakwitną.
Joasiu – byłam, widziałam, podziwiałam
Agentko – tesiskam wzajemnie
Motylku – konewką to ciężka robota, niestety.
Dodam, że w pierwszej kolejności zaaplikowałam pod żurawki, bo tam tych paskud jest najwięcej. I pod żurawki lałam ciut więcej, niż pod inne rośliny. Ale zaraz potem każda roślinka w moim ogrodzie dostała miksturę z nicieni. I wlałam tez w każdą doniczkę, jakie mam w ogrodzie.
Tu mała dygresja - znowu mam ich (sadzonek w doniczkach) dużo...
Jak ja to robię...? jednak uzależniłam się od sadzonkowania i rozmnażania
Wsadzam wszystko, co mi pozostanie z cięcia, przesadzania, dzielenia. Choć ostatnio poszłam po rozum do głowy (o dziwo, był tam...

) i powsadzałam nie do doniczek, a wprost do ziemi.
Wsadziłam do ziemi patyki hortensji ogrodowych, tawułę, ciut buksików pozostałych po cięciu kuleczek i laurowiśnie (wyrzuciłam wreszcie stary kikut, rosnący pod ceglaną ścianą, który tylko szpecił, ale nie byłabym sobą, gdybym przy tym nie obcięła wszystkich gałązek w celu wiadomym)
Kasiu (Kitek) – miło, że zaglądasz
Kasiu (Makkasia) - dziękuję za kwiatuchy

Pierwsze własne są najpiękniejsze.
Madzia – mam nadzieję, że efekty będą zadowalające.
Tesiskam wszystkich Miłych Gości