Weroniko - meramorfozą to trudno nazwać, bo metamorfoza to zmiana, a tam w zasadzie pustynia jest

Nie wiem kiedy, na razie przerabiam ogródek
Agentko - buźka
Karola - no fotek nie ma. Cały weekend norałam, myślałam, że po robocie fotki cyknę, ale mnie noc zastała.
I nieobrobiona nadal jestem

Czy kiedyś przyjdzie taki dzień, że będę zadowolona z efektu???
Wywaliłam trzyletnią stipę. Okropnie brzydka się zrobiła.
Przed ulewą zasiliłam trawnik. Bo bardzo już tego potrzebował.
Zrobiłam nową rabatkę z obwódką bukszpanową z własnych sadzonek (czyli bukszpaniki - marność nad marnościami

)
W celu odmłodzenia żurawek podzieliłam marmelade i bordowe na tysiąc małych sadzoneczek. Znowu mam trylion doniczek z roślinami, których nie mam gdzie wtrynić, żeby nie było ich widać.
Dosadziłam do rabatki z limkami tę jasnozieloną hostę od Toszki. Dzieląc ją na sześć małych. Efekt mizerny, jak na razie.
Porządkuję boczną cienistą rabatę - tę z rodkami. Pomiędzy kulkami bukszpanowymi dałam brunerę o seledynowozielonych liściach (co to jej nazwy nie pamiętam. A wywaliłam stamtąd bordową żurawkę.
Do sadzenia używałam własny kompost, do dziś mnie łapy bolą od przesiewania go przy pomocy plastikowej skrzyneczki.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.