Aniu, Mocny Marku - buziolek
Beto - trawka rośnie
Prace postepują, tylko wolno strasznie, bo tak wcześnie ciemno się już robi...
Mało czasu po powrocie z pracy
Przedogródek skończyłam (prawie skończyłam, bo trawki zamówiłam i czekam na dostawę).
Ale przynajmniej tę cześć ogrodu mam na ten rok "odhaczoną"
Ale reszta ogrodu - w totalnym kipiszu
Mozolna to robota, takie odnawianie ogrodu, bo zanim coś posadzę, muszę usunąć to, co wcześniej tam się rozpanoszyło...

Wczoraj usuwałam miętę - wsadziłam w ub. roku małą sadzoneczkę, już wiosną tego roku usunęłam całą masę odłogów, a teraz znowu rozrosła się niemożebnie
No i nie pmagają mi w zwiększeniu tempa prac moje ciągoty do wsadzenia wszystkiego, co usuwam

Żal mi wyrzucić każdej roślinki.
Wczoraj na przykład odkryłam, że mam dąbrówkę

Zapomniałam o niej, schowanej wśród miętowego zagajnika

A ponieważ przy usuwaniu mięty trochę się też wyrwało dabrówki, to sadozneczki posadziłam tam, gdzie wcale rosnąć nie powinny.

Po co mi dąbrówka???
Ech, amatorszczyzna w najgorszym wydaniu
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.