Aguś podziękuj bockowi za pozdrowienia a Tobie dziękuję za piękne zdjęcie. ten komin cudny i bociuś faktycznie gada prosto do obiektywu. Śliczne -dziękuję.
Mój M nie może spokojnie pochorowac. Uwielbia przesadzac, no i w końcu dorósł do tego że można obcinac gałęzie lub nawet całe krzaki wyrzucic, dotąd nie mieściło mu sie to w głowie. Nie powinien z chorymi oczami brac sie za taką prace ale co zrobic jak spokojnie usiedziec nie może. Co rok mówi że to już ostatni raz przesadza i co rok a właściwie dwa razy do roku znów to robi. Na wiosne przesadzał kilka wielkich krzaków między innymi ten do którego przesadzenia samochodu musiał użyc bo inaczej już by się nie dało i zarzekał sie ze więcej nie bedzie a tylko się ochłodziło znów przesadza.Taki to już charakterek musi się napracowac żeby cuc ze żyje.
Miło że zajrzałaś. Pytałaś o niego to zrobiłam zdjęcie , już sie nie moge doczekac wiosny żeby naprawdę duży urósł ale jak widzisz ma sie dobrze.Miłego dnia Kasiu.
Koniec lata i początek jesieni to sporo pracy w ogrodzie . Ja tez dwie duże grządki bylinowe mam do sadzenia, jedna nowa a drugą powiększam , mam nadzieje ze z moim M szybko się z tym uporamy.Miłego dnia Uluś.
Aldonko miło Cie widziec. Wyjazd niezbyt daleki , nie to co Twoje podróże ale za to w jakim towarzystwie, bajka.Po ponad miesiecznym siedzeniu w domu bez widoku zywego człowieka bardzo chce mi sie do ludzi a Ci z którymi jade do wyjątkowych należą więc radośc ogromna. Miłego dnia Aldonko.