Dlaczego dziwnie? U mnie pada bez chwili przerwy, niech pada , przed zimą deszcz potrzebny. Wiewióry grasują na orzechach , nic dla nas nie zostanie ale niech jedza, fajnie na nie popatrzec.
Ja też nie narzekam na deszcz, bo nawet jest dość ciepło, tylko mam wrażenie że jesień bardzo szybko nadeszła, liście na lipach, leszczynie, róży pomarszczonej robią się żółte. To pewnie wątpliwa zasługa tej letniej suszy i upałów.
Skoro piszesz, że wiewiórki wyjadają orzechy, to muszę popatrzeć czy laskowe już opadają. U nas wiewiórek nie ma, więc nie muszę się dzielić.
U mnie cały czas pada, ale cieszę się bardzo, bo rh zgromadzą wodę i na wiosnę chyba się odwdzięczą juz teraz są fajne, po przywiezieniu były takie, jak zmokłe kury, teraz liście zielone i ładnie pootwierane
martagony w dużej liczbie sadziłam i ja, nie kojarzę, aby choć jeden mi się pokazał, no nie wiem, co z nimi?
a ten rozchodnik, to NN, chyba że Finka podpowie, bo to też od niej
jak się rozrośnie, to wiosną można podzielić i wtedy wyślę
Tak zrobię.
Myślałam, że gotowe podłoże do rododendronów dostępne w ogrodniczym jest najlepsze, sprawdzałam pH na opakowaniu i jest prawidłowe.
A w jakiej proporcji przygotować samemu to podłoże? Ile dać torfu, a ile ziemi? Jest jakiś przepis, czy muszę sprawdzać miernikiem?
Masz jakieś sprawdzone metody, na przygotowanie rabaty z rododendronami? Chcę te moje posadzić na skraju lasu, będą miały cień, ale myślałam, że wystarczy wykopać szeroki dół i wysypać gotowym podłożem do rod., teraz myślę, że taniej będzie kupić torf i pomieszać go z ziemią. Masz jakiś patent jak to technicznie zrobić? Pół na pół, czy więcej torfu? Mieszasz takie podłoże w jakimś pojemniku, czy kopiesz dół wsypujesz torf i mieszasz z ziemią z tego dołu? Poradź jak to zrobić, mam do posadzenia 4 rodki, w tej chwili malusieńkie 2x Nova Zembla i 2xRasputin, wiem, że urosną wielkie. A może powiesz mi też jakiej szerokości mają być doły i w jakiej odległości od siebie je sadzić, żebym za kilka lat nie musiała ich przesadzać? Wiem, że rododendrony płytko się korzenią, że muszą mieć dobrą ziemię na "szerokość" a nie na głębokość.
Dużo pytań, wiem że na twoim wątku znajdę odpowiedzi, już je kiedyś czytałam, ale nie zaznaczyłam i teraz nie znajdę.
Proszę wytłumacz mi jak to dobrze posadzić, tu posłużę się cytatem mojej ulubionej autorki J. Chmielewskiej: "jak sołtys krowie na miedzy".
Rh w cieniu szybciej rosna ale mniej kwitną więc również słonko jest im potrzebne dlatego nie wpychaj ich całkiem w cień. Ja ziemię z ogrodu mieszam pół na pól z kwaśnym torfem o ph 3,5-4,5 , możesz dodac troche przekompostowanej koey , choc ja nie dawałam.U mnie rh były przesadzane dośc często dlatego mogłam coraz wiekszym krzakom dawac coraz więcej torfu ,na średniego krzaka trzeba minimum 60l torfu i tyle ziemi , dlatego dobrze jest jednak je przesadzac a jeszcze lepiej sadzic na jednej rabacie oczywiście odpowiednio dużej wtedy korzystają z torfu ,,koleżanek" Jak się sadzi małe krzaki to nie przeznacza sie na nie az tyle miejsca ile będą potrzebowały duże bo rabata świeciłaby pustkami więc moim zdaniem lepiej posadzic je bliżej i za kilka lat przesadzc szerzej. Można tymczasowo posadzic przy nich inne rośliny ale jeśli bedziesz je posypywac nawozami to te nawozy mogą szkodzic rh i obniżac kwasowośc gleby.Bardzo korzystnym miejscem dla rh jest sasiedztwo wody , jeziorka lub strumyka , wtedy liście korzystają z pary wodnej a rosliny są w dobrej kondycji. Dla dużych rh potrzeba dośc duzej powierzchni kwaśnego podłoża mniej więcej tak jak sięga korona krzaków dlatego moim zdaniem dobrze jest jednak rh przesadzac i co jakiś czas dawac im nowe podłoże . jeśli przesadzisz w dobrym terminie to prawie nie odczują tego zabieguMalutkoemu rh trudno przygotowywac podłoże o szer ponad metra więc nastaw sie że zrobisz mniejsze stanowiska a potem przesadzisz na większe , ja tak robiłam , ale wybór należy do Ciebie.Jesli chodzi o głębokośc sadzenia to owszem rosną płytko ale u mnie do 60-70cm sięgają większe egzemplarze więc nie jest to tez tak mało. Rh będą rosły tylko w kwaśnej ziemi , ich korzenie nie wyjda poza nią więc jesli tej ziemi będzie mało to i one będą małe. Chyba napisałam wszystko , przypomnę jeszcze tylko bardzo ważną sprawe by nie sadzic ich nizej niz rosły w doniczce bo tego nie znoszą. Ja moich rh niczym nie obsypuję żadna korą ani niczym innym.Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to pytaj bo sadzenie jest najważniejsze , głównie od niego zalezy sukces w ich uprawie , jak się źle posadzi to zadne zabiegi nie mają sensu , najlepiej wykopac i posadzic jeszcze raz.Pozdrawiam.
Irenko u mnie też pada bez przerwy i mnie tez to nie martwi ani trochę.Moje martagony ( kupiłam wiosną 22 szt) róznie się zachowały. , niektóre wcale nie wyrosły , inne miały 10cm wysokości a dwa rodzaje z tych kupionych kwitły , czerwone i pomarańczowe no i jeszcze te które miałam swoje rude czy inaczej mówiąc złote.Mam nadzieje że co rok będzie ich wiecej przynajmniej tych trzech kolorów i pomału znów bedę dokupywac.Ładne masz te rozchodniki ale nie chce żebys dzieliła . Kupiłam w Skierniewicach dwa takie
, zależało mi na rózowych , te na razie kiepskie kępki ale moze się rozrosną.Pozdrawiam serdecznie.
Macham Karola , byłam u Ciebie ale nic nie napisałam , o irysach poczytałam w internecie , niby mają byc mrozoodporne ale okaże sie w praniu.Pozdrawiam.
Masz rację tu najbardziej zwiniło lato bardzo gorące i całkiem bez opadów . Prawde mówiąc astronomiczna jesień też już niedługo bo w niedzielę wiec nie ma sie co dziwic.Gabrysiu nie tylko wiewiórki lubią podkradac orzechy , wielkimi ich amatorami sa również sójki , inne ptaki też ale w małym stopniu.Pozdrawiam serdecznie.
Rozchodniki szybko sie rozrastają, więc na pewno kępka będzie; a dodatkowo Joasia obiecałą mi taki seledynowy z kwiatami koloru lekko lawendowym, tez śliczny, jak się namnoży, będę się dzielić
coś te bordowe najmniej mi się podobają i jakieś chorowite są