moje też wykiełkowały i na pewno wymarzły bo jak mocniej przymroziło to śniegu jeszcze nie było
dawniej w naszym klimacie byly 4 pory roku a ostatnio tylko 2: zima i lato, w maju śnieg, we wrześniu mróz
Marzenko mimo padającego deszczu trzeba zawsze sprawdzac czy pod rh jest wilgotno bo one mają rozłożone liście jak parasol i przy lekkim deszczu nic się wody pod nie nie dostaje.A zwiniete liście to reakcja na mróz nawet 13 stopniowy i to jest wszystko w porządku.Miłego dnia.
Ja liczę że moje rododendrony przetrwają.
Mają stópki opatulone zrąbkami drzewnymi.
Na szczęście zanim przyszły silne mrozy popadał nieco śnieg. Może to też im dobrze zrobi.
U mnie też śnieg jest dopiero od wczoraj i wcale nie dużo. Miło jak jest ciepło ale potem na roslinach wszystko sie odbija. Ja już wolę po staremu. Pozdrówka .
Im zimno tak nie szkodzi jak brak wody. Oczywiście koniecznie trzeba kupowac odporne gatunki. Gdyby jednak były mrozy ponad 30 stopni to i tak dla wiekszości roslin to zbyt duży mróz. Pozdrawiam.
Basiu ja sie obawiam że te zrebki zabierają rh wode ale wątpię by ja potem oddawaly bo korzenie rh sa jednak nizej.Ja nie jestem zwolenniczką sypania pod rh czegokolwiek ale kazdy sam decyduje co chce robic ze swoimi roślinami. Pozdrówka.
Czytam o obawach o Rh. U mnie listki też zwinięte ale napadało trochę śniegu i powinno być ok. Nie będę już sypał śniegu na nie. Niech maja tyle ile im sypnie z nieba. Mam smutne doświadczenie- bo potem łamią się gałązki a i liście brązowieją nie mówiąc o pąkach. Pozdrowienia Bogdziu.
Przy tych mrozach jakie dotąd były nie było dla rh zagrożenia byle tylko mocniejszych nie było.Zwiniete listki wyglądaja okropnie ale to dobry objaw bo roślina sama broni się przed mrozem . Ja swoje rh zostawim na pastwę losu , jedynie przy ostrym słońcu przykrywam delikatniejsze lub oststnio przesadzane , z pozostałymi nic nie robię.Pozdrawiam Zbyszku.