Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Rododendronowy ogród II.

Rododendronowy ogród II.

Bogdzia 10:42, 27 sty 2014


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
monteverde napisał(a)
U mnie listki rh mocno też poskręcane pod nimi śniegu sporo, aby słońce nie popaliło to będzie oki miłego dnia Bogdziu


Dokładnie tak jak mówisz Aniu.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Urszulla 11:42, 27 sty 2014


Dołączył: 10 lip 2012
Posty: 22439
Wyczytałam Twoje rady o Rh
i o braku ściółkowania..
U Pudełków sami produkują ziemię próchniczą w dużych ilościach,
i też niczym innym nie ściółkują tylko prawdopodobnie dosypują świeże ziemi.
Już mi się marzy żeby tam pojechać- bo chyba się zakochałam w ich scenerii.

Miłego tygodnia, w oczekiwaniu na słońce i plusową temp.
____________________
Blaski i cienie nowego życia*** Od patyczka po ogród*** Wizytówka-Blaski i cienie nowego życia
Margarete 12:21, 27 sty 2014


Dołączył: 04 mar 2013
Posty: 14372
Witaj Bożenko, nie mam czasu nadrabiac zalełości więc nie jestem u ciebie na bieżąco...... jak z resztą w wielu watkach.niestety
Wpadłam pochwalic sie Tobie - jako fachowcowi w dziedzinie ptaków - ze mój karmnik odwiedzaja nie tylko sikory róznych gatunków, sójki ale wczoraj odwiedziły mnie tez kowaliki i zauwazyłam nawet grubodzioba.... Tak do końca to nie wiem czy to były kowaliki czy gile, chociaz gile powinny miec bardziej czerwone brzuszki a te ptaszki miały takie pomaranczowo-rudawe, to chyba jednak kowaliki były

Poza karma wsypywana do karmnika i kulą z tłuszczu i nasion powiesiłam tez na takim długimpatyku taką długą kolbę stworzoną z nasion słonecznika, kupiłam ja gotową w Brico. Jejku ile frajdy i radości miały moje sikory, z jakim zacięciem ja skubią. A ja ile mam frajdy z obserowania ich....

Pozdrawiam
P.S. Czekam na potwierdzenie od Karoliny co do godziny spotkania w dniu 15.02 - rozumiem że ty sobie juz zarezerwowałas czas ?
____________________
Małgorzata OGRÓD MARZEŃ......a może tylko......MARZENIE O OGRODZIE
BarbaraM 12:30, 27 sty 2014


Dołączył: 16 lis 2012
Posty: 3701
Jak już tak piszemy to ja swoje trzy grosze wtrącę
Jeśli o mnie chodzi to mam dobre doświadczenie ze ściółkowaniem rododendronów i nie tylko.
Właściwie co roku podsypuję całe rabaty i widzę że to dobrze robi roślinkom.
Oprócz tego że mają dodatkową warstwę zabezpieczającą korzenie przed przemarzaniem zauważyłam że trzyma się tam stale wilgoć.Taka akurat dla roślinek.
Jak się taką ściółkę lekko rozgrzebie to widać że jest w niej mnóstwo żyjątek.Po prostu ziemia tętni życiem Wiem też że mikoryza jest ogromnie potrzebna wszelkim roślinom a stała wilgotność podłoża sprzyja rozwojowi dobrych organizmów. Ja swoje rododendrony mikoryzuję jak tylko je posadzę i potem już więcej ten zabieg nie jest konieczny.Widać jak im z tym dobrze.Osobiście polecam.
____________________
ogród ogrodniczki *** ogród ogrodniczki II
Bogdzia 13:12, 27 sty 2014


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Urszulla napisał(a)
Wyczytałam Twoje rady o Rh
i o braku ściółkowania..
U Pudełków sami produkują ziemię próchniczą w dużych ilościach,
i też niczym innym nie ściółkują tylko prawdopodobnie dosypują świeże ziemi.
Już mi się marzy żeby tam pojechać- bo chyba się zakochałam w ich scenerii.

Miłego tygodnia, w oczekiwaniu na słońce i plusową temp.


Ja nikomu nie każę mnie naśladowac w kwestii ściólowania , piszę jak ja robię a każdy sam decyduje.Do tego co robic dochodziłam niestety metodą prób i błędów bo nawt informacje zawarte w publikacjach okazywały się zawodne. Szkoda ze do tych Pudełków mam tak daleka ale za to Ciepłuche mam blisko, dobre i to choc u niego ogród pokazowy jest malutki całkiem inny niz u Pudełków ale roślinki jest gdzie kupic wiec nie ma co narzekac. Pozdrawiam Ula.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Bogdzia 13:19, 27 sty 2014


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Margarete napisał(a)
Witaj Bożenko, nie mam czasu nadrabiac zalełości więc nie jestem u ciebie na bieżąco...... jak z resztą w wielu watkach.niestety
Wpadłam pochwalic sie Tobie - jako fachowcowi w dziedzinie ptaków - ze mój karmnik odwiedzaja nie tylko sikory róznych gatunków, sójki ale wczoraj odwiedziły mnie tez kowaliki i zauwazyłam nawet grubodzioba.... Tak do końca to nie wiem czy to były kowaliki czy gile, chociaz gile powinny miec bardziej czerwone brzuszki a te ptaszki miały takie pomaranczowo-rudawe, to chyba jednak kowaliki były

Poza karma wsypywana do karmnika i kulą z tłuszczu i nasion powiesiłam tez na takim długimpatyku taką długą kolbę stworzoną z nasion słonecznika, kupiłam ja gotową w Brico. Jejku ile frajdy i radości miały moje sikory, z jakim zacięciem ja skubią. A ja ile mam frajdy z obserowania ich....

Pozdrawiam
P.S. Czekam na potwierdzenie od Karoliny co do godziny spotkania w dniu 15.02 - rozumiem że ty sobie juz zarezerwowałas czas ?


Małgosiu ja też już nie ogarniam forum , tak dużo jest wątków że już sie nie da. Załatwiam właściwie tylko rewizyty , wiecej nie jestem w stanie. Na 15 .02 oczywiście sie szykuję ale myślę że gdyby były tak wielkie mrozy o jakich mówia to trzeba będzie odwołac bo ponad 30 stopni sparalizuje wszystko. Fajnie opisujesz swoje ptaszki , obserwowanie ich to rzeczywiście wielka przyjemnośc. Gila Ci nie wkleję bo zdjęcie mam gdzie indziej ale kowalika dzis zrobiłam to porównaj czy to on.Pozdrówka.





____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Milka 13:19, 27 sty 2014


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Bogdzia napisał(a)


Przy tych mrozach jakie dotąd były nie było dla rh zagrożenia byle tylko mocniejszych nie było.Zwiniete listki wyglądaja okropnie ale to dobry objaw bo roślina sama broni się przed mrozem . Ja swoje rh zostawim na pastwę losu , jedynie przy ostrym słońcu przykrywam delikatniejsze lub oststnio przesadzane , z pozostałymi nic nie robię.Pozdrawiam Zbyszku.


I tego się trzymam sprawdzałam podłoże, czy jest wilgoć i było mocno wilgotne, słońce ich nie pali, osłonięte są, zwinęły się liście, ale to normalne...mrozy w nocy były -15 i -13, w dzień do -19-8, zatem nie ma jeszcze tragedii..
a mnie się zdaje, ze zmieniają się pory roku, od listopada do stycznia jesień, patrząc na fotki a od lutego do połowy kwietnia zima, a potem maj wiosna
Pozdrawiam i miłego poniedziałku
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
Bogdzia 13:28, 27 sty 2014


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
BarbaraM napisał(a)
Jak już tak piszemy to ja swoje trzy grosze wtrącę
Jeśli o mnie chodzi to mam dobre doświadczenie ze ściółkowaniem rododendronów i nie tylko.
Właściwie co roku podsypuję całe rabaty i widzę że to dobrze robi roślinkom.
Oprócz tego że mają dodatkową warstwę zabezpieczającą korzenie przed przemarzaniem zauważyłam że trzyma się tam stale wilgoć.Taka akurat dla roślinek.
Jak się taką ściółkę lekko rozgrzebie to widać że jest w niej mnóstwo żyjątek.Po prostu ziemia tętni życiem Wiem też że mikoryza jest ogromnie potrzebna wszelkim roślinom a stała wilgotność podłoża sprzyja rozwojowi dobrych organizmów. Ja swoje rododendrony mikoryzuję jak tylko je posadzę i potem już więcej ten zabieg nie jest konieczny.Widać jak im z tym dobrze.Osobiście polecam.


Basiu jak przed chwilą pisałam do Uli ja swoich niczym nie ściółkuję . Nie powiem że nigdy tego nie robiłam bo robiłam , ściólowałam kwaśnym torfem i niestety każdy wyściólkowany rh mi chorował. Na nic nie zdała się również mykoryza . Ostatnio w kilku źródłach czytałam ze mykoryza świetnie sie sprawdza dla róż a wogóle w rh.Ja też uważam ze ona rh nic nie daje i opieram to na własnym doświadczeniu. Co do kory to ona na pewno chroni przed mrozem i nadmiernym parowaniem wody , to jej dobre cechy ale moje rh nie są okryte i korzenie też im nie marzna , jeżeli coś marznie to liście i paki , nie korzenie. Kora natomiast przy podlewaniu wchłania dużą częśc wody i również zatrzymuje nawozy którymi nawozi się rh. Ja po rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw wybrałam brak ściólkowania i nie narzekam .Każdy może poczytac rózne rady , wypróbowac je i zrobic co uważa. Poniewaz moje rośliny od czasu gdy przestalam ściólkowac nie sprawiaja mi kłopotów nie bede tego robic , a Ty jeśli masz inne doswiadczenia to oczywiście mozesz zrobic jak uważasz, nie będziemy sie o to sprzeczac, bo kazdy sam decyduje o tym co zrobi w swoim ogrodzie. Pozdrawiam serdecznie.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Bogdzia 13:33, 27 sty 2014


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
irena_milek napisał(a)


I tego się trzymam sprawdzałam podłoże, czy jest wilgoć i było mocno wilgotne, słońce ich nie pali, osłonięte są, zwinęły się liście, ale to normalne...mrozy w nocy były -15 i -13, w dzień do -19-8, zatem nie ma jeszcze tragedii..
a mnie się zdaje, ze zmieniają się pory roku, od listopada do stycznia jesień, patrząc na fotki a od lutego do połowy kwietnia zima, a potem maj wiosna
Pozdrawiam i miłego poniedziałku


Irenko rh jak urosna to tak świetnie się same cieniuja ze raczej jest problem z dostaniem sie pod nie wody deszczowej w przypadku malego deszczu, a pory roku rzeczywiscie sie zmieniły , już od kilku zim jest inaczej niz dawniej, gdyby nie rosły cebulowe to by mi sie nawet podobało bo ostra zima sie skróciła ale najgorzej z tymi kiełkujacymi roślinkami bo mrozy je niszczą ,. Miłego dnia.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
BarbaraM 13:44, 27 sty 2014


Dołączył: 16 lis 2012
Posty: 3701
Bogdzia napisał(a)


Basiu jak przed chwilą pisałam do Uli ja swoich niczym nie ściółkuję . Nie powiem że nigdy tego nie robiłam bo robiłam , ściólowałam kwaśnym torfem i niestety każdy wyściólkowany rh mi chorował. Na nic nie zdała się również mykoryza . Ostatnio w kilku źródłach czytałam ze mykoryza świetnie sie sprawdza dla róż a wogóle w rh.Ja też uważam ze ona rh nic nie daje i opieram to na własnym doświadczeniu. Co do kory to ona na pewno chroni przed mrozem i nadmiernym parowaniem wody , to jej dobre cechy ale moje rh nie są okryte i korzenie też im nie marzna , jeżeli coś marznie to liście i paki , nie korzenie. Kora natomiast przy podlewaniu wchłania dużą częśc wody i również zatrzymuje nawozy którymi nawozi się rh. Ja po rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw wybrałam brak ściólkowania i nie narzekam .Każdy może poczytac rózne rady , wypróbowac je i zrobic co uważa. Poniewaz moje rośliny od czasu gdy przestalam ściólkowac nie sprawiaja mi kłopotów nie bede tego robic , a Ty jeśli masz inne doswiadczenia to oczywiście mozesz zrobic jak uważasz, nie będziemy sie o to sprzeczac, bo kazdy sam decyduje o tym co zrobi w swoim ogrodzie. Pozdrawiam serdecznie.



Jak najbardziej Bogdziu,zgadzam się z Tobą. Każdy ma swoje doświadczenia.
Muszę też powiedzieć że do tego ściółkowania zrąbkami skłania mnie ograniczenie chwastów.
A ponieważ zrąbki mam darmowo łatwo mi jest mówić.
Wiem że koszty zakupu kory,której ja nie używam są duże (niestety)
Poza tym Twoje rododendrony są niedościgłe i nie mam zamiaru się wymądrzać
____________________
ogród ogrodniczki *** ogród ogrodniczki II
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies