Choc bez kwiatka czy serduszka ale przybiegłam do ciebie Bozenko

z dobrym słowem ciepłem w sercu i ogromną sympatią dla ciebie .W twoim ogrodzie zawsze sa fajne tematy i ogrodowe i te o zyciu .Poczytałam, usmiałam sie ,ale 18 kotów biegajacych po twoim ogrodzie nie jestem w stanie sobie wyobrazic .Podzielam tez twoje uczucia do nich w sensie morderczej natury przede wszystkim Gdyby musiały zabijac aby przetrwac czyli głodu, jeszcze bym potrafiła sie przemóc, ale one zabijają dla przyjemności mecząc okrutnie swoją ofiarę zanim skona, tego moje serce nie zaakceptuje nigdy .Ja równiez ich nigdy nie skrzywdze bo przeciez je przygarnęłam, karmie i nawet kocham, ale druga częśc mnie jest na nie zła i nic tego nie zmieni, tak jak ich natury.Ta mieszanka uczuc jest męcząca i bardzo kłopotliwa .Wczoraj własnie zawiozłam dwie kotki do adopcji 60 km od domu Pierwszy raz widziałam faceta który całuje kotka hi.a drugiego całowała zona Przynajmniej kamień spadł mi serca bo trafiły do dobrych ludzi Nie powiem ze nie było mi cięzko je oddac, rozum podpowiadał daj szybko zeby sie nie rozmyslili a serce uroniło lzę Cholewcia, kochałam te kotki od dnia narodzin i jakos zasnąc nie mogłam bo wciąz widziałam ich oczki .Te które pozostały 3 szt sa zabezpieczone i nie sadzę aby sie rozmnozyły Jedna jeszcze nadaje sie do adopcji bo garnie na wszystkie kolana nawet obce ale druga ta czarna boi sie obcych i nie sądze aby kiedys to się zmieniło.Zobaczymy co czas przyniesie Póki co zmniejszyła mi sie ich ilośc, co za ulga

Bozenko miłego dnia ci zyczę duzo kochajacych ludzi i zdrówka przede wszystkim .