Małgosiu to samo ja ,przerazają mnie anomalie przyrodnicze , ja chce normalnie i bez niespodzianek tych złych. W takie dni nie tylko się denerwuje i boje ale i cisnienie mi skacze. Pozdrówka.
Odpisałam ale nie zdążyłam wysłac i prąd mi wyłączyli.
Ja na szczęscie nie musiałam kompromisu wypracowywac bo M w akademiku sobie musiał prasowac a czasem i gotował i naturalne dla niego było po ślubie że nadal to robi.Na emeryturze to już wogóle kto ma czas ten pracuje i robi co jest potrzebne i tyle. Najgorzej z ogrodem bo choc sporo robi to serca do tej pracy nie ma, ciagle uważa że to przez moja zachcianke ma robote. Czasem chętnie pracuje a czasem wymiguje się jak moze.
Oj, to się nie będę stresować, będę robić tak, z 5 podsypię i podleję i do pracy, na drugi dzień kolejne i tak te swoje 55 nawożę
bez prądu, to nie zycie, buro i u nas juz..
Ma racje po co się przemęczac ale wszystkie sytuacje trudno przewidziec i co jeśli trzeba będzie koszule pokazac???Może już wtedy lepiej zdjąc i koszulę i moze jeszcze cos wiecej?
To tak w ramach rozweselania.:0
U mnie nie pada, wczoraj lało solidnie, że jak siałam, całą mokra byłam, ba bo jeszcze przed sianiem plewiłam, żeby nie pomylić i nie wyrwać, jak chwast zdarza mi się tak
U mnie jak nie pada solidnie to przynajmniej mrzy i roboty w ogrodzie odłożone do lepszych czasów.Irenko przejrzyj pogode np w Twoja pogoda i zobacz bo bardzo dużo deszczu ma byc to przed nim podsyp. Nazbierałas juz tych rh sporo.