Optymistycznie dzisiaj było u Ciebie, nawozy sypiecie oczywiście w myślach, za kilka dni w realu,
a prasowanie u każdego inaczej. Gratuluję tym kobietom które się wymiksowały częściowo ze żmudnego zajęcia.

Bogdziu dziękuję za poradę w takim razie popryskam delikatniejszym roztworem.

Przybiegam w pospiechu, poczytałam o koszulkach, nawożeniu i mężusiach. U mnie kiedyś maż bardzo dużo prasował, ale ostatnio to mi się zbiesił chłopina. A było tak fajnie.
Dowiadywałam się w szkółkach blisko mnie o stare odmiany rh i tak naprawdę to prawie ich nie oferują. Nie wiem z czego to wynika- moja koleżanka mówi ,że jak u ludzi wymarzają, to oni mają lepszy zbyt. :
Przygotowałam sobie listę od Ciebie do Iłowy myśląc, że będę mogła przebierać i wybierać, a tu klops. Dobrze, że zabrałam ofertę rh zGgardenii, to przynajmniej mogłam zobaczyć te których nie brałam pod uwagę. Teraz zostało mi zatroszczyć się o nie.
Pozdrawiam

Prasowanie...hmmm...też nie cierpię.....a prasować trzeba....ale Bożenka zdaje się ma na to patent?

Miałam też kiedyś sąsiada, który bardzo długo i precyzyjnie rozwieszał pranie i potem...nie musiał prasować

Bogdziu podsypałam dzisiaj swoje rododendrony, azalie, hortensje i wrzosy,

ziemia wilgotna więc powinien się dobrze rozpuścić


pozdrowionka zostawiam

Przywitać się przyleciałam, piszę jakbym to robiła na miotle , u mnie też pada czasami powieje, ale generalnie ok. M nawóz mi rozsiał pod rh, przegrabił i generalnie lub prasować.
Miłego tygodnia życzę