Nie używam za długo trzeba czekac by sie rozłożyły a przede wszystkim nie lubią miec niczego na korzeniach.Muszą byc płytko sadzone .Dostają co roku nawóz i jak dotąd to im wystarcza.

Ło......co Ty mówisz? wszyscy zalecają korę, że utrzymuje wilgoć a na zimę trociny (w których myszy mieszkają)

U mnie kota już brak, szkoda mi tego leniucha, skutecznie przepędzał dzikusy, sam ptaków się nie czepiał, brzuch ciągnął po ziemi, obżarciuch jeden.
Przepiękne zdjęcie z sosnami i różanecznikami, piękne krzewy.
U mnie też zdrowe, co bardzo mnie cieszy, przebarwiające się liście jesienią opadły, nie czyniąc wielkiego znaku (tak jak pisałaś), teraz nabrały bardzo żywego koloru. Popełniłem jednak błąd sadząc tak gęsto i niestety wiosną niektóre muszę przesadzić.
Pozdrawiam

To prawda ze kora wilgoc utrzymuje ale jak się podlewa czy deszcz pada to tez wodę wchłania i rośliny dostają mniej.Wchłania równiez nawozy , a najwazniejsze jest to ze podnosi poziom na jakim roślina jest zakopana. Rh nie znosza głębokiego sadzenia , zawsze wtedy chorują . Ja po początkowym posypywaniu doszłam do wniosku ze to najgorsze co mozna zrobic i nie mam ani grama kory w ogrodzie. Pewnie ze inne rosliny tak nie reaguja na korę jak rh ale kora degraduje ziemię a mnie szkoda ja niszczyc.To samo dotyczy trocin.Wiem że kora to wygoda , brak chwastów ale to własnie daje do myślenia , jeśli nawet chwasty nie chcą rosnac to czy ona jest dobra dla roślin???

Bogdziu, kiedy nie wejdę na Twój wątek, to dowiaduję się samych mądrych rzeczy.....nie ma to jak wieloletnia obserwacja swoich roślin i mądre wyciąganie wnisków......ja nie mam kory w swoim ogrodzie, bo mi się po prostu nie podoba
Pozdrawiam z przypudrowanego Kamiennego

Bozenko, zajrzyj do mnie proszę

wpadam przelotem żeby być na bieżąconie mam problemów z kotami bo mój pies nie wpuści za to mam problem sikającego psa